×

Kobieta, której zeznania obciążyła Tomka zniknęła bez śladu. Wcześniej odgrażała się jego mamie

Sprawę Tomasza Komendy zna chyba już każdy. Choć mężczyzna wyszedł na wolność, straconych lat nikt jest w stanie mu zwrócić. Dowody przeciwko Tomkowi od początku były naciągane. Jednak to słowa Doroty zdecydowały o wyroku sądu i obciążyły niewinnego mężczyznę. Kim jest kobieta, która zniszczyła Komendzie życie?

Zeznania Doroty połączyły Tomasza z zabójstwem w Miłoszycach. W rzeczywistości kobieta nawet go nie znała

Choć opowiadała o nim, jakby byli starymi znajomymi, Dorota znała jedynie Teresę Klemańską, mamę Tomka. Z Komendą nigdy tak naprawdę się nie poznali, jedyne co ich łączyło, to mijanie się na klatce schodowej, gdy mężczyzna odwiedzał babcię.

Teresa Klemańska pamięta jednak groźby Doroty. „Popamiętasz mnie” – tych słów mama Tomasza nigdy nie zapomni

Wszystko zaczęło się dawno temu. Mama Tomasza opiekowała się dzieckiem Doroty. Kiedy chciała zrezygnować z pracy opiekunki, pokłóciły się. Nikt jednak nie przejmował się zbytnio konfliktem, bo po tych wydarzeniach panie zerwały kontakt.

Powiedziała mi wtedy, że jeszcze ją popamiętam i że będę przez nią płakała. Gdy usłyszałam w sądzie, że będą odczytane zeznania jakiejś Doroty, to – chociaż zmieniła nazwisko – wiedziałam, że to ona – zdradza Teresa Klemańska

Konflikt miał miejsce lata przed zabójstwem Małgosi. Być może Dorota przez ten czas planowała zemstę

Jej zeznania okazały się być jak brakujące elementy śledztwa. Dorota twierdziła, że rozpoznała Tomasza na portrecie pamięciowym. Później zalała policję kolejnymi kłamstwami. Jej zeznań nikt nie sprawdził. Śledczy brali jej słowa za pewnik.

Informacje, które Dorota przekazała policji były zaskakująco szczegółowe. Wszystko jednak było kłamstwem

Kobieta opisała Komendę, jako człowieka agresywnego i porywczego, pochodzącego z patologicznej rodziny. Twierdziła, że ma dziewczynę, Małgosię, która pochodzi z Jelcza-Laskowic. Zupełnie jak zamordowana 15-latka.

Przede wszystkim to Dorota wskazała, że Tomasz spędził Sylwestra 1996 w Miłoszycach. Rzekomo pożyczyła mu nawet na to pieniądze

Kobieta również wskazała jakim autem jeździł Komenda, choć w tym czasie jeszcze nie posiadał prawa jazdy. Wszystkie dowody dostarczone przez Dorotę były zwykłym kłamstwem i zostały sfałszowane. Kobieta również podrobiła podpis właściciela mieszkania, by zyskać wiarygodność.

Sprawa wyszła na jaw po latach, Dorota jednak przepadła bez śladu. Szuka jej policja i prokuratura, nikt obecnie nie wie, gdzie przebywa. Do czego jest w stanie posunąć się człowiek, aby zaszkodzić drugiemu…

Może Cię zainteresować