Podczas porodu zmarła kobieta i jej dziecko. Ale wtedy wydarzyło się coś, co ciężko opisać słowami

Rodzina Hermanstorfer z Kolorado nie mogła doczekać się Świąt Bożego Narodzenia, ponieważ ich rodzina miała się powiększyć w Wigilę.

Mike i Tracy byli w sobie tak zakochani, że nie widzieli poza sobą świata. Dlatego z wielką radością czekali na kolejnego potomka. Nie mogli sobie wymarzyć lepszego prezentu świątecznego.

Wszystko wydawało się takie normalne… Zaczęły się regularne skurcze. Tracy była spokojna, ponieważ dokładnie znała już ten schemat. Niestety nagle sytuacja zmieniła się w dramat. Wystąpiły komplikacje i sami lekarze wpadli w panikę.

Mike jeszcze o niczym nie wiedział, ale instynktownie wyczuwał, ze dzieje się coś złego.

Nagle serce matki przestało bić.

Personel gorączkowo próbował przywrócić kobiecie funkcje życiowe.

Mijają sekundy… Po czterech minutach walki lekarze oznajmili zgon. Nie mogli przecież zapomnieć o dziecku! Ma jeszcze szansę na przeżycie. Musieli wykonać cesarskie cięcie, aby wydostać noworodka.

W końcu udało się wydostać dziecko. Lekarze czekali, aż zapłacze.

Niestety poród odbył się za późno… Noworodek był martwy. Oszołomiony Mike nie wierzył, że spotyka go taka tragedia. Wziął ciało swojego dziecka, przytulił do piersi i zaczął płakać. W tej samej sekundzie chłopczyk wydobywa z siebie głęboki oddech i zaczął krzyczeć.

To prawdziwy cud! Lekarze nie wierzyli w to, co się stało.

Ale jakby było tego mało, zaraz po tym jak dziecko zaczęło płakać, u jego matki zaczęło bić serce! Powoli otworzyła oczy i patrzyła z niedowierzaniem na twarze personelu. Nikt nie potrafił wyjaśnić, co się stało. Wszyscy byli w ogromnym szoku! Matka z synem pokonała śmierć!

Dziś chłopczyk ma 3 latka i jest zdrowym malcem.

Do tej pory nie udało się znaleźć racjonalnego wytłumaczenia tej sytuacji. Najważniejsze, że wydarzył się cud!