×

Córka Krzysztofa Jackowskiego ujawnia prawdę o jego wizjach. „Robi to do dziś”

Córka Krzysztofa Jackowskiego udzieliła obszernego wywiadu autorowi biografii najsłynniejszego polskiego jasnowidza „Jasnowidz Jackowski”. Okazuje się, że Monika Jackowska wie dużo na temat pracy ojca. Większość wizji powstawała dosłownie na jej oczach.

Biografia Krzysztofa Jackowskiego

17 czerwca odbyła się premiera książki Jasnowidz Jackowski autorstwa Przemysława Lewickiego. Książka opisuje najbardziej medialne sprawy, w które był zaangażowany jasnowidz z Człuchowa, np. śledztwo w sprawie śmierci sześciomiesięcznej Madzi z Sosnowca, a następnie poszukiwania jej matki, oskarżonej o zabójstwo córki. Książka przywołuje także tragedię w Tryńczy, gdzie w święta Bożego Narodzenia pięć młodych osób utonęło w samochodzie w Wisłoku.

Głośne i nośne medialnie sprawy przeplatane są wywiadami autora z policjantami, duchownymi, dziennikarzami, działaczami Fundacji Itaka oraz Nautilus, będącymi świadkami jego wizji. Książka nie obejmuje najświeższych przepowiedni, np. tej o wybuchu III wojny światowej, ponieważ nie zostały jeszcze zweryfikowane.

Lewicki przeprowadził także długą rozmowę z córką Krzysztofa Jackowskiego, Moniką.

Córka Krzysztofa Jackowskiego wspomina

Jak ujawnia Monika Jackowska, odkąd pamięta, ojciec potrafił przewidywać przyszłość i znajdować zaginione osoby. W biografii jasnowidza ujawnia:

Nie pamiętam żadnego przełomowego momentu – jest jasnowidzem, odkąd pamiętam. Miałam kilka lat, gdy zaczął. Dużo rozmawialiśmy o jasnowidzeniu. Było w naszym codziennym życiu, nie tylko jako praktyka taty, lecz także w formie rozmów, dociekań i pasji. Tata długo szukał, na swój sposób badał temat jasnowidzenia. Robi to zresztą do dziś, choć po tylu latach pracy – gdy zdobył tak duże doświadczenie – ma już ugruntowane wnioski. Ale temat telepatii czy prekognicji nadal pozostaje niewyjaśniony, wciąż jest badany. Wszystkie emocje taty – od euforii, która towarzyszyła trafnej wizji, po zwątpienie, gdy nie wyszło tak, jak by chciał – zawsze były obecne w naszym domu.

Monika Jackowska przyznaje, że większość wizji ojca powstawała dosłownie na jej oczach. Krzysztof Jackowski nigdy nie robił tajemnicy przed rodziną ze sposobu swojej pracy.

Byłam świadkiem większości wizji, gdy jeszcze mieszkałam z tatą i bratem. Wyglądało to nie tak prosto, jak się wydaje lub jak tata często to przedstawia – a robi to, by uprościć. Poza tym, że – jak wiadomo – tata wciąga zapach i energię z rzeczy czy zdjęcia, musi jeszcze pokonać barierę własnego umysłu – a więc sugestii i logiki. Dlatego im mniej wie, tym lepiej. To trudne. Trzeba też brać pod uwagę, że czując, on nie wie, czy to, co czuje, ma sens i jest prawdziwe – do momentu zweryfikowania informacji, które poda na podstawie swojej wizji. To trudny zawód.

Skomplikowana relacja

Jednak Monika Jackowska, chociaż sprawia wrażenie przekonanej o prawdziwości wizji ojca, nigdy nie poprosiła go, by zajrzał w jej przyszłość. Jak tłumaczy, za dobrze się znają, żeby wizja była wiarygodna.

Zaszłoby tu kilka trudności. Po pierwsze – sugestia w dużej postaci. Trudno przeprowadzić wizję dla kogoś bliskiego. Po drugie – emocje. Jasnowidz powinien zachować bezstronność, aby wizja była czysta i obiektywna. Poza tym – mówiąc żartem – mogłoby się to skończyć litanią dobrych rad zamiast wizją, gdyż pozostajemy przecież w relacji ojciec-córka, a tata lubi dramatyzować. Jako córka cenię jego rady jako ojca – jest dobrym, mądrym człowiekiem. Natomiast jeśli chodzi o wizję, bliska relacja stanowi przeszkodę.

Źródła: viva.pl
Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować