Ciąża mnoga z zaskoczenia. 35-latka urodziła trojaczki, chociaż była bezpłodna
Ciąża mnoga z zaskoczenia. Lina i Fabio przez trzy lata próbowali zrealizować swoje marzenie o rodzicielstwie. W końcu zdecydowali się na procedurę in vitro, w wyniku której na świat przyszła córka, Alba. I kiedy już myśleli, że jedyną szansą na drugie dziecko będzie powtórzenie in vitro, okazało się, że Lina już spodziewa się dziecka, a w zasadzie kilkoro.
Marzenie o rodzicielstwie
Para Brytyjczyków 35-letnia Lina i 37-letni Fabio przez trzy lata starali się o dziecko. Lekarze nie potrafili wyjaśnić, jaka jest przyczyna ich niepłodności, bo wszystkie badania dawały prawidłowe wyniki. W końcu małżonkowie zdecydowali się na metodę in vitro. Na świat przyszła ich wymarzona córeczka, Alba.
Lina i Fabio nie chcieli jednak poprzestać na jednym dziecku. Obydwoje są jedynakami i chcieli, by ich córka miała rodzeństwo. Planowali powtórzyć in vitro, używając jednego z czterech zarodków zamrożonych podczas poprzedniego zabiegu.
Jak wyznała Lina w rozmowie z Daily Mirror:
Zawsze wiedzieliśmy, że chcemy mieć kolejne dziecko. Zakładaliśmy, że będziemy musieli ponownie przejść przez procedurę in vitro.
Ciąża mnoga z zaskoczenia
Zanim jednak zdążyli umówić się na wizytę w klinice, kobieta, tknięta przeczuciem, wykonała test ciążowy. Ku kompletnemu zaskoczeniu pary, wcześniej wielokrotnie zdiagnozowanej jako niepłodna z niewiadomej przyczyny, okazało się, że Lina jest w ciąży.
Jeszcze większym szokiem było pierwsza badanie USG, podczas którego małżonkowie dowiedzieli się, że zostaną rodzicami trojaczków. Jak wspomina Lina:
Na kilka miesięcy przed odkryciem, że jestem w ciąży, przeżyłam poronienie. Więc kiedy okazało się, że jestem w ciąży z trojaczkami, nie robiłam sobie wielkich nadziei. Ale wszystko dobrze się ułożyło. Byliśmy w szoku, bo oboje pochodzimy w rodzin jedynaków. Trojaczki urodziły się 12 marca i na szczęście dziadkowie mogli je zobaczyć, zanim pandemia koronawirusa pozamykała nas w domach.