×

„Dzieci z in vitro nie powinny być chrzczone”. Angelika popiera księży, którzy tego nie robią

Angelika twierdzi, że rodzice dzieci, które narodziły się dzięki in vitro, w ogóle nie powinni prosić o udzielenie im sakramentu chrztu. Choć nie popiera zakazywania tej metody, ani tym bardziej nie chce pod tym względem dzielić ludzi na gorszych i lepszych, chodzi jej bardziej o zdanie Kościoła na ten temat.

W tej sprawie napisała krótką wiadomość do portalu papilot.pl. Jej zdanie na ten temat może wywoływać spore kontrowersje.

Kościół, a metoda in vitro

Może zacznę od tego, że nie chcę dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Stosunek do in vitro mam akurat bardzo negatywny, ale nie popieram zakazywania tej metody. To wybór rodziców, a dzieci urodzone w ten sposób są dokładnie takie same, jak te z naturalnego zapłodnienia. Chodzi mi o coś innego, czyli zdanie Kościoła na ten temat

Dla wielu jest kontrowersyjne, ale każdy myślący człowiek zdaje sobie sprawę, co myślą księża o tego typu eksperymentach. Według nich to wbrew naturze i kosztem życia innych zarodków 

Dlaczego ludzie, którzy myślą inaczej, koniecznie chcą chrzcić swoje dzieci?

Angelika uważa, że to nic innego jak absurd. Sztuczne zapłodnienie jest bowiem zakazane przez Kościół, a co się z tym wiążę, uważane jest za ciężki grzech. Jeśli więc decydujemy się na metodę in vitro, postępujemy wbrew zasadom Kościoła, a tym samym odchodzimy od Jego wspólnoty. Czy taka kolej rzeczy powinna być przepustką do udzielenia chrztu dziecku? A może należałoby wybrać wiarę albo własne potrzeby?

Jeśli rodzice decydują się na in vitro, to wiedzą, ze sprzeciwiają się nauczaniu w tej kwestii. Nie rozumiem więc, dlaczego mają pretensje do księży, którzy im to wytkną? Ktoś taki widocznie kieruje się innymi wartościami i nigdy gorliwym katolikiem już nie będzie. A chrzest to w końcu przyrzeczenie: mam zamiar wychowywać dziecko po katolicku

To raczej trudne w takiej rodzinie. Nie chce mi się wierzyć, że religia jest dla nich aż tak ważna. Gdyby była, to zaufaliby nauczaniu Kościoła. Nie chodzi o wykluczanie czy stygmatyzowanie, ale zdrowy rozsądek.

Zachowanie zdrowego rozsądku

Czy gdyby religia była ważna w życiu osób, które zdecydowały się na zapłodnienie in vitro, decydowaliby się na takie rozwiązanie? Oczywiście, nie chodzi tutaj o wykluczanie kogokolwiek ze wspólnoty Kościoła, lecz o zachowanie w tym wszystkim zdrowego rozsądku.

A jakie jest Twoje zdanie? Czy rodzice, którzy zdecydowali się na zapłodnienie metodą in vitro, powinni chrzcić swoje dzieci? A może faktycznie jest to niezgodne z naukami Kościoła?

Może Cię zainteresować