×

Chłopak odszedł od Sandry, gdy dowiedział się, że nie mieszka sama. Zerwał z nią w SMS-ie

Kolejna osoba otwiera się przed nami i dzieli się przeżyciami ze swojego życia. Wiemy, że łatwiej jest czasem zwierzyć się komuś obcemu, niż przyjaciółce czy rodzinie. Właśnie w taki sposób do naszej skrzynki trafiła wiadomość od Sandry, która napisała do nas kilka dni temu.

Zauroczenie w koledze z pracy

Sandra wyznaje, że nie jest osobą kochliwą i dokładnie wszystko analizuje, gdy zdecyduje się przed kimś całkowicie otworzyć. Tym razem jednak było zupełnie inaczej. 33-latka do tej pory nie wie, dlaczego akurat Michał tak mocno namieszał jej w życiu. Nie chciała jednak walczyć z tym uczuciem, które się w niej tliło, dlatego zdecydowała się na romans z kolegą z pracy, który kilka tygodni temu pojawił się w biurze.

Strzała amora, ale czy Michał także się zakochał?

Nie będę ukrywać tego, że Michał bardzo mi się spodobał od samego początku. Gdy tylko wszedł do naszego biura, moje serce szybciej zabiło. Poczułam się trochę jak nastolatka, a przecież ten czas mam już dawno za sobą. Michał, o dziwo, nie uciekł od razu po pracy, ale został jeszcze z nami i pomógł w pracy. Zagadałam wtedy do niego, bo bardzo chciałam wiedzieć, czy kogoś ma. Nie zrobiłam tego oczywiście wprost, tylko z uśmiechem na ustach zapytałam: „Dlaczego zostałeś z nami? Żona nie będzie zła, że nie wracasz od razu do domu?”.

Czekałam aż powie coś w stylu, że jest samotny. No i doczekałam się! Powiedział, że niestety nikogo nie ma. Dodał, że od roku jest samotny! Nie mogło być lepiej, prawda? Szybko przeszliśmy do rzeczy i zaczęliśmy chodzić na randki. Chodziłam cała w skowronkach. Było cudownie i dlatego nie chciałam od razu mówić mu całej prawdy o mnie… Jednak na siódmej randce uznałam, że nadszedł czas na to, aby być całkowicie szczerym. Pamiętam dokładnie ten wieczór

Szczere wyznanie

Spojrzałam mu głęboko w oczy i zaczęłam mówić, jak dobrze mi z nim jest i że chciałabym jeszcze więcej takich wieczorów i poranków takich jak dziś u niego. Przyznał mi rację i pocałował w dłoń. Po chwili jednak zbladł, gdy powiedziałam mu, że nie zapraszałam go do siebie, nie dlatego, że wstydzę się swojego mieszkania, ale dlatego, że nie mieszkam sama. W końcu zdobyłam się na odwagę, aby powiedzieć mu, że mam 2-letniego synka, którym zajmuję się sama, ponieważ mąż mnie zostawił.

Michał nie odezwał się słowem przez dłuższą chwilę. Po czym powiedział, że musi sobie to wszystko przemyśleć i poprosił bym już wyszła. Nie przypuszczałam, że to wyznanie wzbudzi w nim aż taką kontrowersję. Nie miałam pojęcia, że dziecko może wywołać u niego aż takie emocje. Liczyłam jednak, że następnego dnia w pracy wszystko się wyjaśni i wróci do normy.

Michał jednak odezwał się jeszcze tej samej nocy. Napisał do mnie SMS-a, z którego jasno wynika, że nie chce mieć ze mną więcej do czynienia. Wprost powiedział, że nie chce samotnej matki z dzieckiem, bo jedynym dzieckiem, jakie może pokochać, będzie… jego własne dziecko. Popłakałam się i zrobiło mi się ogromnie smutno. Pobiegłam przytulić mojego synka i zapłakana usnęłam z nim w jego łóżeczku. Czy naprawdę wszyscy faceci tacy są?

Ciężko znaleźć miłość w tych czasach…

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować