×

Aktor, który został kurierem! Zmusiła go do tego pandemia koronawirusa

Aktor, który został kurierem. Z powodu panującej pandemii koronawirusa, artysta znany m.in. z ról w takich serialach jak „Na dobre i na złe” czy „Ojciec Mateusz” musiał znaleźć nową pracę. O kogo chodzi?

Stracił pracę przez koronawirusa

Przez rozprzestrzeniającego się koronawirusa wiele zawodów zostało uziemionych. Tyczy się to również branży artystycznej. Osoby utrzymujące się z działalności kulturalnej niespodziewanie straciły płynność finansową. Tak się stało również w przypadku Marcina Januszkiewicza, który z powodu epidemii zmuszony był się przebranżowić.

33-letni aktor i wokalista znany jest z występów w takich serialach jak „Na Wspólnej” czy „Ojciec Mateusz”. Podkładał również głos pod postać Simby w nowej wersji „Króla Lwa”. W październiku 2017 roku artysta wydał debiutancki materiał pt. „Osiecka po męsku”. Z powodu panującej pandemii musiał poszukać dla siebie nowego zajęcia. Zatrudnił się więc jako… kurier.

Aktor, który został kurierem

Informacją o nowej pracy aktor pochwalił się na Instagramie. Mariusz Januszkiewicz wstawił zdjęcie w stroju kuriera i napisał, co skłoniło go do zmiany dotychczasowego życia.

Drodzy, czasy mamy, jakie mamy, ale powiem Wam – zaczyna mnie dziwić, jak wielu ludzi dookoła nie zdaje sobie sprawy z tego, że świat, jaki znaliśmy do tej pory, się już skończył i nie wróci. I że nic nam się nie należy, żadna manna z nieba nie spadnie. I że trzeba o swoje naprawdę zadbać – i to jak najszybciej. Można już teraz przewidzieć, że lada moment czeka nas ogromne bezrobocie.

Jak napisał, pracę kuriera pomógł mu znaleźć znajomy siostry. Nowe zajęcie nie jest dla niego uciążliwe. Artysta wspomniał nawet, że kiedyś zdarzyło mu się pracować fizycznie. Jak wyznaje:

To jest między innymi post o tym, że właśnie poszedłem do „normalnej” pracy. Rozwożę paczki 6-19. Jest ciężko, wiadomo. Ale mam tu fajnych ludzi obok, którzy od dawna już tak dzielnie tyrają. I nie, to nie jest tak, że wcześniej żyłem z głową w chmurach i zarabiałem bajońskie sumy na klepaniu wierszyków, śpiewaniu pioseneczek i nie miałem pojęcia, jak wygląda praca większości obywateli – bo mój wyuczony zawód to rzemiosło i naprawdę ciężki kawał chleba. Pracowałem w sumie już kiedyś na zmywaku, więc znam zapach pieniądza 8 zł/h

Mocny przekaz do fanów

Marcin Januszkiewicz dodał, że nie chce użalać się nad swym losem. Swoim fanom poradził to samo.

Nie oceniam czy to fajnie czy niefajnie. Ale ten mój post jest też o tym, a raczej przede wszystkim o tym, że – wybaczcie określenie – NIE MA CO PIE***LIĆ. Czas naprawdę wziąć się do roboty ludziska, znaleźć w sobie siłę, zahartować się w tej sytuacji. Narzekanie na ten stan, czekanie na Bóg wie co, czy instagramowe pocieszające lamenty naprawdę są aktualnie z d*py. Trzeba walczyć ziomy! O tym jest ten post! Do roboty. Walczcie. O siebie i o swoich bliskich. I o pracę też. Póki ona jeszcze jest.

PS. Ciągle będę śpiewał, grał i pisał, bo to umiem i to mogę robić zawsze, wiadomo. No i co jak co, ale kuriera zagram kiedyś oscarowo.

Pandemia wpływa na wszystkich, nawet celebrytów… ale tylko nieliczni potrafią działać pomimo tych trudności.

Źródła: warszawawpigulce.pl, www.wprost.pl, www.fakt.pl
Fotografie: Freepik - zdj. poglądowe (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować