×

5-latka narobiła babci wstydu w parku. Kobieta chciała się zapaść pod ziemię!

5-latka narobiła babci wstydu. Z ust małej dziewczynki padły w parku zaskakujące słowa. Zosia wprawiła babcię w zakłopotanie. Kobieta chciała się zapaść pod ziemię.

5-latka narobiła babci wstydu. Co zrobiła?

Dzieci szybko uczą się nowych słów i chętnie je powtarzają. Można odnieść wrażenie, że powtarzają je z jeszcze większym entuzjazmem, gdy nie są to słowa cenzuralne lub takie, które z ust małego dziecka paść nie powinny. Czasem maluch przypomina sobie, że nauczył się nowego słowa, w najmniej oczekiwanym momencie. Zazwyczaj dziecku udaje się skutecznie rozbawić towarzystwo, nawet przypadkowych przechodniów. Ale bywa i tak, że niesforny kilkulatek potrafi wprawić opiekuna w zakłopotanie.

Babci 5-letniej Zosi wcale nie było do śmiechu, gdy dziewczynka, po spróbowaniu loda o smaku karmelowym, zrobiła błogą minę, a następnie zaczęła krzyczeć, że… ma „orgaz”. Tę historię redakcji mamotoja.pl opisała czytelniczka Małgorzata.

Matko boska, cholera jasna, ile ja się wstydu przez to dziecko najadłam! – takimi słowami przywitała mnie teściowa, wracająca z jordanka, gdzie jak co niedziela zabierała Zosię.

– wyznaje pani Małgorzata na początku listu.

Dziewczynka wróciła ze spaceru w świetnym nastoju. Gorzej było z babcią, która bez siły opadła na kuchenne krzesło i z trudem łapała oddech. Kobieta była wyraźnie przejęta.

(…) co się dzieje w waszej rodzinie? Boże… no trudno, muszę… Małgosiu, czy Zosia… Jezu, to potworne… Czy Zosia jest… Czy moja wnuczka była molestowana?

– wypaliła, gdy napiła się wody i nieco uspokoiła oddech.

Mama Zosi była w szoku, gdy usłyszała to pytanie. Gdy próbowała się dowiedzieć, skąd ten pomysł, w odpowiedzi usłyszała, że w parku wszyscy zachowywali się przyzwoicie… z wyjątkiem Zosi.

Nie, w jordanku wszyscy zachowywali się przyzwoicie. Oprócz Zosieńki… Twoja córka bawiła się bardzo ładnie do chwili, aż kupiłam jej loda… (…) wyobraź sobie, ledwie spróbowała smaku karmelowego, zrobiła błogą minkę i zaczęła krzyczeć, że… że ma orgazm! ORGAZM! Małgorzato! Co się dzieje w waszej rodzinie?!

– zapytała poruszona babcia.

Tym razem to Małgorzata musiała napić się wody.

„Mój syn nie jest zboczeńcem”

Czytelniczka portalu mamotoja.pl odpowiedziała, że zachowanie Zosi to „wina Dariusza”, czyli ojca dziewczynki. To jeszcze bardziej wzburzyło teściową Małgorzaty.

Mój syn nie jest zboczeńcem!

– rzuciła.

Przyparta do muru kobieta zaczęła wyjaśniać, o co chodzi. Opowiedziała o tym, jak parę dni wcześniej jechała z Zosią autobusem: W pewnym momencie dziewczynka zaskoczyła matkę pytaniem:

Mamo, a co to jest ORGAZ?

W dodatku Zosia zadała to pytanie na głos, tak więc wszyscy pasażerowie czekali, co odpowie Małgorzata. Kobieta próbowała wybrnąć z sytuacji i dopytywała, skąd takie pytanie ze strony 5-latki.

Ojej, no bo za płotem naszego placu zabaw stały takie dwie duże dziewczyny i ja słyszałam, że jedna mówiła, że ona już miała orgaz… zm, a druga mówiła, że też by chciała mieć. Mamo, ja też chcę mieć orgazm. Kupisz mi? To coś fajnego, co nie?

– usłyszała w odpowiedzi.

Po powrocie do domu kobieta poprosiła męża, żeby porozmawiał z Zosią.

Na razie wytłumaczył, że orgazm to niesamowicie wielka przyjemność. Że jak on na przykład w gorący dzień napije się zimnego piwa, to jest mu tak właśnie bardzo przyjemnie. No i pewnie stąd ten orgazm Zosi po lodach…

– wyjaśniła Małgorzata.

Źródła: mamotoja.pl
Fotografie: pixnio.com (miniatura wpisu), pixnio.com

Może Cię zainteresować