×

Przerażony 2-latek został sam na przystanku. Motorniczy zamknął jego mamie drzwi przed nosem

2-latek znalazł się sam na olsztyńskim przystanku. Drzwi tramwaju zatrzasnęły się i jego mama pojechała dalej. Co się stało, że nie wysiadła razem z chłopcem? Czy to wina kierującego tramwajem?

Wielki tłok w tramwaju

Pani Monika, która przypilnowała malucha po jego wyjściu z tramwaju, opisała całą sytuację. Jak się dowiadujemy, matka chłopca, nie chciała go zostawić. Nie zdążyła wyjechać z wózkiem przez duży tłok w tramwaju. Niestety w wyniku tego 2-latek został sam na olsztyńskim przystanku. Oczywiście wszyscy robili, co mogli żeby chłopcu nic się nie stało.

W tramwaju jechały trzy mamy z wózkami, w tym ja. Jedna z mam, która podróżowała z około dwuletnim chłopcem, trzymała dziecko na kolanach i gdy wysiadała na przystanku przy szpitalu wojewódzkim, najpierw wysadziła dziecko, a potem wróciła do wagonu po wózek. By ułatwić jej wyjechanie wózkiem z tramwaju, wyjechałam ze swoim dzieckiem. Gdy stałam na peronie, nagle drzwi tramwaju zamknęły się i pojazd odjechał

– opowiadała Polskiej Agencji Prasowej pani Monika.

Zostałam na peronie z wózkiem ze swoim 8-miesięcznym dzieckiem i obcym dwuletnim malcem. Chłopiec się trochę zdenerwował, ale wzięłam go na ręce i zapewniłam, że mama zaraz przyjdzie, po czym szybko chodnikiem ruszyłam w stronę najbliższego przystanku

Kobiety spotkały się w połowie drogi między przystankami, a zguba została szczęśliwie przekazana zatroskanej mamie.

2-latek sam na przystanku. Czy kierowca nie powinien lepiej kontrolować sytuacji?

Rzecznik prasowy MPK Cezary Stankiewicz poinformował, że prowadzący tramwaj ma złożyć pisemne wyjaśnienia sytuacji. Dokonano przeglądu monitoringu tramwaju, który Stankiewicz skomentował:

Do pozostawienia dziecka na peronie przystanku tramwajowego doszło z powodu zbiegu okoliczności, nie zaś celowo. Tramwaj opuściło małe dziecko, po czym chciała też wyjść kobieta z wózkiem. W tym momencie drzwi się zamknęły i zablokowały, a tramwaj odjechał. Motorniczy nie wiedział, że nie zdążyła wysiąść kobieta z wózkiem

Motorniczy dowiedział się, co się stało dopiero po przekazaniu mu informacji od jednego z pasażerów.

Gdy motorniczy się o tym dowiedział, wysadził kobietę jeszcze przed następnym przystankiem, na skrzyżowaniu ulic Żołnierskiej i Kościuszki

– dodał Stankiewicz.

Kobieta, która nagłośniła sprawę nie zgadza się ze stanowiskiem MPK. Podaje, że dawała motorniczemu znaki o zaistniałej sytuacji i nie została wysłuchana. Wysiadła, aby pomóc kobietom z wózkami i nie zdążyła wsiąść z powrotem, bo ten już odjechał. W związku z tym na peronie została ona, a mama chłopca w tramwaju. Uważa, że motorniczy powinien zwracać większą uwagę na to, co dzieje się w prowadzonym przez niego tramwaju.

Mam nadzieję, że ta sytuacja da panu motorniczemu do myślenia. (…) A gdyby komuś utknęła noga? A gdyby się ktoś przewrócił? Dobrze, że tak się ta sprawa zakończyła

Niestety to nie pierwsza sprawa, w której zarzuca się motorniczemu brak uwagi. W październiku pisaliśmy o podobnym przypadku z udziałem dziecka.

A wy co sądzicie o całej sprawie? Zawsze uda wam się sprawnie wysiąść z tramwaju?

Źródła: www.fakt.pl
Fotografie: pixabay.com, imgur.com

Może Cię zainteresować