×

17-latka trzyma w ramionach nowo narodzonego synka. Niedługo potem już nie żyje

Rodzicielstwo to zdaniem wielu jedna z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej emocjonujących przygód, jaka może spotkać nas w życiu. Te słowa tyczą się szczególnie matki, której życie w chwili przyjścia dziecka na świat zmienia się o 180 stopni. Niezwykła więź między tą dwójką odczuwalna jest już od pierwszych chwil życia maleństwa, kiedy to trafia ono w ramiona matki. To również jeden z najbardziej magicznych momentów, jakie widział świat. Na tę chwilę czekała również nastoletnia mama, Teegan Barnard z Anglii. Niestety w mgnieniu oka bajeczny obraz pękł niczym bańka mydlana. Mózg Teegan obumarł tuż po porodzie.

Ciąża i dziecko, na które tak bardzo czekała

17-letnia Teegan Barnard z Hampshore pracowała na co dzień w pizzerii. Mimo swojego wieku była bardzo podekscytowana, kiedy tylko dowiedziała się, że jest w ciąży. Nie mogła doczekać się momentu, w którym po raz pierwszy zobaczy swoje maleństwo. Świadczyły o tym chociażby jej ciągłe rozmowy z mamą, Abbie, na temat macierzyństwa.

Facebook

Facebook

17-latka trzyma w ramionach nowo narodzonego synka. Niedługo później umiera

Choć początkowo ciąża przebiegała bez najmniejszych zastrzeżeń, podczas porodu 17-latka dostała krwotoku. Nie to było jednak w tym wszystkim najbardziej przerażające, lecz zatrzymanie akcji serca, co zdarza się średnio raz na 30 000 porodów.

Mimo dramatu, jaki rozegrał się na porodówce, synek Teegan urodził się zdrowy. Chwilę po tym, jak chłopczyk, któremu nadano imię Parker, przyszedł na świat, został umieszczony w ramionach rodzicielki na prośbę mamy 17-latki. Kobieta chciała, aby chłopiec mógł wrócić do tej chwili, kiedy będzie już starszy.

Walka o życie mamy

Personel szpitala rozpoczął walkę o życie świeżo upieczonej mamy. Niestety, mimo resuscytacji nie udało się jej uratować. 17-latka już nigdy się nie ocknęła. Zanim umarła, przez miesiąc leżała w szpitalu. To wtedy jej najbliższa rodzina przy każdej możliwej okazji umieszczała w ramionach nastolatki jej maleńkiego synka.

Kładłam go obok niej w każdej możliwej chwili. Teraz, kiedy odeszła, ubieramy Parkera w ubranko z wizerunkiem mamy. Chcę, aby zawsze była blisko niego… Byłaby najlepszą mamą na świecie. Tak bardzo go kochała, a nie miała okazji mu tego pokazać

– mówi mama Teegan.

W sieci zorganizowano zbiórkę pieniędzy, która pomogła rodzinie Teegan. Nic nie ukoi jednak bólu Abbie, która nie może pogodzić się z tym, że jej córka nie zobaczy, jak synek dorasta.

Źródła: en.stories.newsner.com, www.facebook.com
Fotografie: www.facebook.com

Może Cię zainteresować