Powiadomił policję o zaginięciu córki. To, co zrobił noworodkowi jest prawdziwym okrucieństwem

Mogłoby się wydawać, że każdy rodzic chce chronić i zrobić wszystko, aby jego dziecko było szczęśliwe. Niestety na świecie nie brakuje złych ludzi, którzy nigdy nie powinni zostać rodzicami. Ich karygodne zachowanie prowadzi często do tragicznych skutków, których nie można już naprawić.

30-letni Matthew Warner w styczniu 2015 roku powiadomił policję, że jego córka Ellorah zaginęła. 3-tygodniowe niemowlę przebywało pod opieką taty, a jego mama była w pracy. Według mężczyzny dziecko miał zabrać nieznany sprawca.

Poszukiwania dziewczynki pod tym kątem nie trwały długo. Sąsiedzi zeznali, że widzieli jak Warner wynosił z mieszkania paczkę, tuż przed tym jak zgłosił zaginięcie dziecka.

Policja z Los Angeles natychmiast przesłuchała 30-latka.

Warner ostatecznie doprowadził śledczych do furgonetki, która znajdowała się niedaleko jego domu. Niestety okazało się, że maleństwu nie można już pomóc. Martwe ciało Ellorah zostało znalezione wewnątrz pojazdu.

Matthew Warner początkowo był oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia, napaść, tortury, seks oralny lub penetrację seksualną z dzieckiem oraz brutalną napaść na dziecko na tle seksualnym.

Ostatecznie, w ramach ugody z prokuraturą, 30-letni mężczyzna został skazany za morderstwo pierwszego stopnia. Kara jaką mu wymierzono to 50 lat więzienia. Wszystkie pozostałe zarzuty zostały wycofane.

Matka 30-latka, Victoria Law Thomson potępiła zachowanie swojego syna mówiąc, że to co zrobił to najgorszy koszmar jaki może spotkać rodzinę.

Wyrok, który zapadł w tej sprawie zbulwersował wiele osób, które uważają, że za swój czyn Warner powinien zostać skazany na karę śmierci.

Wtf. He should die the same as his 2 week old daughter http://t.co/Q8sERgLkCI

— piXy Slaughterah EST (@piXyNinjette) 8 października 2015

A Twoim zdaniem wymierzona kara jest sprawiedliwa?