×

„Niech Twoja żona poroni”. Ludzie życzyli im śmierci po tym, gdy mężczyzna zmienił nazwisko

W Polsce jest raczej powszechnie przyjęte, że to kobieta przyjmuje nazwisko męża i to nikogo nie dziwi. Dla nas to jest normalna kolej rzeczy i dzieje się tak od dawna. Pamiętać jednak należy, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nasze pragnienia, nie muszą być zrozumiałe dla innych, ale powinniśmy szanować swoje decyzje. Niestety nie każdy jest na tyle wyrozumiały….

Grant Philips, z domu Davis, uznał, że chce przyjąć nazwisko swojej żony. Jade także spodobał się ten pomysł

Dlaczego to zrobili? Jade była ostatnia z linii w jej rodzinie, nie miała braci ani kuzynów, aby to oni mogli zrobić. Stąd też pojawił się pomysł, że to Grant przejmie nazwisko ukochanej i tym samym jej nazwisko nie zginie.

O swojej decyzji poinformowali w znany wszystkim młodym ludziom sposób – na Facebooku. No i się zaczęło…

Od samego początku, gdy tylko podzielili się tą informacją, zaczęły się niepotrzebne wymiany zdań, wulgarne odzywki, ataki i nawet życzenia śmierci. Ciężko im było znieść obelgi, które zupełnie obcy ludzie kierowali w ich stronę. Grant był załamany, bo przecież nie robił kompletnie nic złego. Nikomu nie wyrządził krzywdy, a jedyne, czego pragnął, to szczęścia z ukochaną!

„Dostałem tak obrzydliwe wiadomości od ludzi, których nie znam, że włos staje dęba na całym ciele i aż się robi niedobrze”

Zaczynając od tego, że życzyli nam, abyśmy nigdy nie mieli dzieci, przez to, że mieli nadzieję, że zginę w wypadku samochodowym, a jakiś facet „z jajami” odbije mi żonę. Przeczytałem także od jednego ojca (sprawdziłem na Facebooku), żeby moja żona kilka razy poroniła…

To odbiło się na ich zdrowiu psychicznym. Grant miał tego dość i uznał, że także napisze kilka słów do ludzi, którzy mu źle życzą

Nie godził się na to, aby w ten sposób zwracać się do kogokolwiek. Nikt nie ma przyzwolenia na to, aby komuś ubliżać, życzyć śmierci i wyśmiewać.

Zaskakujące jest to, że ludzie odczuwają potrzebę poświęcenia czasu na szukanie mnie na Facebooku i przesyłanie mi tych okrutnych wiadomości. Mam wrażenie, że oni celowo zakładają tylko takie fikcyjne konta, aby pisać innym wulgarne i pełne nienawiści wiadomości. Wiem, że ci ludzie w życiu nie powiedzieliby mi tego w twarz, ale w sieci odgrywają cwaniaków

„Na początku było ciężko, ale szybko przetłumaczyliśmy sobie, że nie możemy tych wyzwisk traktować personalnie, bo padają one z ust ludzi, którzy boją się nawet pokazać twarz”

Dziś nawet myślimy, że ludzie, którzy do nas tak piszą, muszą być bardzo biedni i mają ogromny problem ze sobą i z akceptacją. Do tego jestem zdania, że większość boi się zachowań, które mogłyby mieć związek z zerwaniem jakiejkolwiek tradycji. Na szczęście w naszą stronę padł nie tylko hejt. Okazało się, że są też ludzie, którzy nam kibicują i rozumieją ruch związany ze zmianą nazwiska

Grant mówi, że nie przejmuje się okrutnymi słowami, które padają w ich kierunku, ale postanowił, że zrobi coś, aby uświadomić choć jedną osobę, że robi źle

Zdecydowałem się na to, że zrobię coś, co w pewien sposób pokaże, że hejt jest złem. Wybrałam najbardziej paskudną i wredną wiadomość, w której pewien mężczyzna życzył mnie i mojej żonie śmierci. Skopiowałem ją i wysłałem do jego żony, którą miał oznaczoną na Facebooku. Gdy ona to odczytała, była smutna, zła i było jej wstyd. Nie mogła uwierzyć, że jej przykładny mąż powiedział komuś coś tak okropnego. Była przerażona. Liczę, że to właśnie w ten sposób można tę nienawiść „leczyć”. Nie atakiem, nie przemocą, ale uświadamianiem, że słowa też ranią, a czasem bardziej niż może się wydawać. Chcesz coś napisać wulgarnego o kimś w sieci? A czy Ty chciałbyś, żeby takie słowa były skierowane do Twojej matki, żony, brata lub dziecka? Zastanów się dwa razy, zanim napiszesz coś równie wrednego

Przemoc rodzi przemoc – też tak uważasz?

Może Cię zainteresować