×

Widział poszukiwanego Jacka Jaworka! Nad ranem przyszli do niego policjanci

Widział poszukiwanego Jacka Jaworka! Do mężczyzny o wczesnych godzinach porannych zawitała policja. Funkcjonariusze dowiedzieli się, że jako ostatni miał kontakt z mordercą. Czy teraz dojdzie do przełomu w śledztwie?

Niekończące się poszukiwania

Od wstrząsającego morderstwa w Borowcach minęły już 4 dni, ale póki co śledztwo prawie w ogóle nie posuwa się naprzód. W ubiegłą sobotę 52-letni Jacek Jaworek zastrzelił trzy osoby ze swojej rodziny. Od kul zginął jego brat z żoną oraz ich 17-letni syn. Jedynie młodszy chłopak, 13-letni Gianni, zdołał uchronić się przed śmiercią. Najpierw schował się w szafie, a potem uciekł przez okno.

Obława na mordercę wciąż trwa, a śledczy oraz zainteresowani sprawą Polacy snują rozmaite hipotezy. Dopiero teraz wyszło na jaw, kto jako ostatni miał kontakt ze sprawcą krwawego mordu. Jak podaje TVN24, ostatnią osobą, która widziała ukrywającego się Jacka Jaworka był pan Tomasz ze wsi Borowce w powiecie częstochowskim. Mężczyzna opowiedział dziennikarzom o tym, jak pomagał w pracy policji.

Nie spodziewałem się, że zostanę obudzony w taki sposób, przez policję, i to przez taką dużą grupę. W pierwszej chwili nie powiedziano mi, o co chodzi. Godzina była po czwartej rano. Dopiero gdy wyjechaliśmy z tej miejscowości, to mi powiedziano, że szukamy Jacka Jaworka i czy jakichś miejsc nie znam, które by go charakteryzowały, do których lubił wracać, do których lubił chodzić, tutaj blisko w okolicy. Pojechaliśmy w dwa, trzy miejsca, ale nie znaleziono go tam. I wtedy też się dowiedziałem, że jestem ostatnią osobą, która z nim miała kontakt przed całym tym makabrycznym zajściem. Dlatego mnie poproszono o pomoc.

Z relacji mężczyzny wynika, że jest kuzynem mordercy. Wychowywali się razem, a niedługo przed zabójstwem spędzali ze sobą sporo czasu, ponieważ pan Tomasz przebywał na urlopie. Również dzień przed morderstwem minął im wspólnie.

widział poszukiwanego Jacka Jaworka 3

Facebook

Widział poszukiwanego Jacka Jaworka!

Jak ustalili śledczy, Jaworek w przeszłości mieszkał w Częstochowie. Cztery miesiące temu wprowadził się do brata w Borowcach, ponieważ wrócił z zagranicy, gdzie dotychczas pracował. Pan Tomasz utrzymuje, że kuzyn mieszkał u bliskich od Bożego Narodzenia. Na początku relacje rodzinne były zdrowe. Bracia spędzali ze sobą miło czas. Jadali razem obiady, wyjeżdżali na ryby. Z czasem jednak zaczęło dochodzić do kłótni. Niektóre były na tyle burzliwe, że musiała interweniować policja. W marcu tego roku w Borowcach rozpętało się prawdziwe piekło. Prokurator Krzysztof Budzik z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie unika podawania szczegółów. Wiadomo jednak, że policja została wezwana w związku z domową scysją.

Powodem było naruszenie miru domowego. Ktoś twierdził, że ktoś inny nie ma prawa gdzieś wchodzić. Nie stwierdzono użycia przemocy. To nieruchomość rodzinna, więc każdy z braci jakieś prawa do niej rościł.

W chwili obecnej za roboczy motyw zbrodni uznaje się „rozliczenia majątkowe na tle rodzinnym”. Wypowiedzi pana Tomasza potwierdzają, że kwestie finansowe mogły być przyczyną morderstwa.

Jacek mówił mi, że czuje się osaczony. Grad potrzaskał mu samochód, jest podziurawiony. Mówiłem, że naprawimy, ale on powiedział, że już ma dość. To była dokładka do innych problemów. Komornik zajął mu działkę, był w areszcie za niepłacenie alimentów.

Brak postępów

Kuzyn mordercy twierdzi, że wszyscy krewni mieli nadzieję, że wkrótce wróci za granicę. Liczyli na to, że gdy wyjedzie, to wszystko wróci do normy.

Ale trzymał go w Polsce strach, że ominą go kolejne rozprawy o alimenty. Czekał, aż zakończą się sprawy sądowe i pandemia. Rozstaliśmy się przed moim domem. Umówiliśmy się jeszcze na oglądanie meczu.

Pan Tomasz zarzeka się, że nie wie skąd Jaworek miał broń. Przypuszcza, że zbrodni nie planował.

Na pewno nie miał tego ze sobą, jak się widzieliśmy, bo był ubrany letnio, miał puste kieszenie w spodniach. Nie miał jej w ręce, kiedy żeśmy się rozstawali.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować