Śmiali się z niej i nazywali wilkołakiem. Dziś zakochana kobieta dzieli się swoim nowym wyglądem
Supatra Sasuphan z Bangkoku nie ma łatwego życia. Cierpi na wyjątkowo rzadką chorobę genetyczną zwaną zespołem Ambrasa, która sprawia, że twarz porośnięta jest włosami. Niegdyś takich ludzi nazywano wilkołakami. Nadmierne owłosienie odbierało jej możliwość normalnego funkcjonowania i dziewczyna zamykała się w sobie.
Nadszedł jednak dzień, w którym 'najbardziej owłosiona kobieta świata’ zdecydowała się o siebie zawalczyć. Choć wie, że żadna laseroterapia nie powstrzyma całkowicie wzrostu włosów, młoda kobieta pragnie żyć tak samo jak jej rówieśniczki.
Pragnienie miłości
Sasuphan jest jedną z kilkudziesięciu znanych osób cierpiących na zespół Ambrasa. Zanim choroba została w pełni zaakceptowana przez społeczeństwo, w średniowieczu ci ludzie byli posądzani o konszachty z nieczystymi siłami. Ludzie potrafią być okrutni, o czym nasza bohaterka przekonała się niejednokrotnie, chociażby w szkole. Dzieci przezywały ją od wilkołaków, a rodzice zabraniali się z nią zadawać. Supatra mimo wszystko była cały czas ufna i serdeczna dla każdego.
Czas leczy rany
Z biegiem lat dzieci zaczynały się przekonywać do dziewczynki i dziś ma wśród nich wielu serdecznych znajomych. Ci, co byli sceptycznie nastawieni, nie potrzebowali wiele, aby pokochać Supatrę. Zaraża swoją energią!
Jej urokowi nie mógł się oprzeć także mąż
Jak udało się ustalić z mediów społecznościowych, młoda kobieta jest już szczęśliwą żoną, a jedno ze zdjęć ze swoim ukochanym okrasiła romantycznym podpisem: „Nie jesteś moją pierwszą miłością, jesteś miłością mojego życia”.
Bez wstydu z podniesioną głową!
I choć Supatra nie wstydzi się kompletnie tego, jak wygląda i co mówią o niej ludzie, nie chce narażać swojego ukochanego na nieprzychylne komentarze. Dlatego też regularnie goli włosy z twarzy. Poza tym cały czas jest w stałym kontakcie z lekarzami, którzy starają się ze wszystkich sił zahamować ich wzrost.
