Japończycy masowo wykupują zapasy polskiego spirytusu. Chcą nim leczyć koronawirusa
W Japonii wystąpiły niedobory polskiego spirytusu, po tym jak ludzie zaczęli go masowo wykupować. Japończycy są przerażeni, że nie będą w stanie ochronić się przed koronawirusem.
Spirytus w walce z koronawirusem
Spirytus rektyfikowany, nazywany w Japonii wódką uchodzi za jeden z najpopularniejszych środków dezynfekcyjnych. Właśnie ze względu na właściwości odkażające, ludzie wykupili niemal całe zapasy tego specyfiku. Jak relacjonuje jeden z importerów spirytusu rektyfikowanego, w ciągu ostatnich dwóch tygodni ilość sprowadzanego z Polski najmocniejszego napoju alkoholowego zwiększyła się ponad dwukrotnie! Mimo to wciąż występują jego niedobory na rynku. Przedstawiciel firmy tłumaczy:
Niedobór tego produktu to kłopot dla naszych klientów, którzy od dawna uwielbiają tę wódkę.
W Japonii na dzień 1 marca było 233 przypadków zarażenia. Ludzie zdecydowali się na zakup spirytusu, ponieważ pragną utrzymać jak najwyższy poziom higieny i w ten sposób zminimalizować ryzyko zakażenia.
Lecznicze właściwości spirytusu
W przeszłości spirytus uchodził za „lek na wszystko”. Zwłaszcza w medycynie ludowej był chętnie wykorzystywany do leczenia rozmaitych schorzeń. Nadal spirytusu rektyfikowanego bardzo często używa się do dezynfekcji ran, chociaż w porównaniu ze spirytusem salicylowym lub wodą utlenioną, wywołuje on znacznie większy ból. Jest dość często wykorzystywany do nacierania skóry w celu rozgrzania i rozluźnienia mięśni. Bywa również przydatny w oklepywaniu dzieci i starców w celu pozbycia się zalegającej w płucach flegmy w trakcie chorób dróg oddechowych. Spirytus wykazuje silne działanie odtłuszczające, dzięki czemu może być używany jako środek czyszczący do usuwania tłustych plam. Właśnie dlatego większość płynów do mycia okien w swoim składzie zawiera spirytus.