×

Błagała ojca, aby nie krzywdził już mamy. Na oczach córki chciał dopuścić się potwornej zbrodni

Każdego dnia w Polsce dochodzi do przemocy domowej. Nie zawsze wiąże się to z fizycznym znęcaniem się. Rzucanie wyzwisk i obelg także potrafi ranić… niekiedy na dłużej i mocniej pozostaje to w naszych sercach i głowach. Terror w rodzinie potrafi pojawić się nagle, lub dawać znaki znacznie wcześniej. Niezależnie od tego, nikt nie zasługuje na to, aby być tak traktowanym.

32-letnia Izabela Graczyk spod Łęczycy była przyzwyczajona do regularnych awantur. Była pewna, że właśnie tak wygląda małżeństwo… Razem z czwórką swoich dzieci na każdym kroku słuchała upokarzających tekstów i wulgarnych zaczepek.

Dom, w którym awantury pojawiały się często…

Mąż pani Izabeli przyszedł do domu pijany, co niestety zdarzało się regularnie. Młodej matce wydawało się, że jest jeszcze pod wpływem narkotyków. Wtedy wpadł w szał i uderzył kobietę dwa razy w głowę. Bolesne rany były jasnym dowodem na to, że miarka się przebrała. 32-latka wezwała policję. Całe szczęście, że udało jej się wykonać telefon, bo pobicie było tak silne, że niezwłocznie trafiła do szpitala. Wtedy przyszedł czas na podjęcie decyzji: piekło w domu, albo spokój dzieci. Mąż został aresztowany, a dzieci były pod opieką sąsiadki. Pani Izabela więcej nie mogła pozwolić na to, aby jej życie tak wyglądało. Ze szpitala nie mogła wrócić do domu, ale wsparcie znalazła w ośrodku, gdzie razem z dziećmi czuje się bezpieczna. Mąż po wyjściu z aresztu odwiedza regularnie rodzinę i obiecuje poprawę. Sprawia prezenty i zapewnia o swojej trzeźwości.

Physical Abuse :(

Kolejną maltretowaną kobietą, która godziła się na takie życie była Hanna. Myślała, że tak ma być, choć serce pękało na widok zmęczonej wiecznymi awanturami córki. Czarę goryczy przelały słowa dziecka, które powiedziało, że cieszy się, że idzie do szkoły, bo w świetlicy może choć przez chwilę zdrzemnąć się, czując spokój. Zrozpaczona kobieta dodaje, że była na samym dnie… Mąż wyzywał ją od k…, przykładał nóż do gardła, zdarzyło się nawet, że włączoną piłę łańcuchową przyłożył do głowy. To wszystko widziała ich córka, która rozpaczliwie krzyczała, aby tata nie krzywdził mamy…

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ofiary przemocy nie widzą często wyjścia z tej sytuacji. Wydaje im się, że tak ma być i nic innego je nie spotka. Boją się mówić o tym głośno, aby nie zostały wyśmiane i skrytykowane za to, że tkwią w takiej relacji. Często zamykają się w sobie i nie chcą pomocy. Do tego oprawca regularnie zapewnia o tym, że ofiara na to zasłużyła, co wprowadza w dodatkową depresję i często przekonanie o tym, że nie uda się samodzielnie żyć. W tym momencie wkraczają także aspekty ekonomiczne, bo często dzieje się tak, że kobieta zajmuje się dziećmi w domu, a mąż pracuje, przez co wydaje jej się, że nie uda jej się zadbać o byt swój i potomstwa. Błędne koło, w którym przez lata tkwi wiele kobiet…

Dlatego dziś apelujemy! Nie bójcie się prosić o pomoc. Szereg specjalistów czeka na to, abyście tylko powiedziały słowo i chciały sobie pomóc. Dajcie szansę sobie i swoim dzieciom.

Może Cię zainteresować