W kultowej „Pszczółce Mai” pojawił się wulgarny rysunek. Ile przegapiliśmy podobnych scen z bajek?
W dzisiejszych czasach nie trzeba być przewrażliwionym rodzicem, by wszędzie dopatrywać się zakazanych treści na dzieci.
Internet to oczywiście źródło wszelkiego zła, ale okazuje się, że w pozornie niewinnych bajkach również kryją się niekoniecznie cenzuralne treści. Bo jak inaczej nazwać rysunek penisa, który pojawił się w tak popularnej „Pszczółce Mai”?
Oczywiście nie jest to pierwsza taka sytuacja i niestosownych treści aż roi się w produkcjach przeznaczonych dla dzieci.
Trudno mówić o żartach sytuacyjnych, gdyż większość bajek oglądają dzieci. Dwuznaczne żarty stały się już standardem. Ukryte obrazki, z których oglądaniem dzieci z pewnością powinny poczekać, pojawiły się w aż zbyt wielu produkcjach.
Pojawia się pytanie, po co ktoś umieszcza takie treści w bajkach dla dzieci? Ciężko tu mówić o zbiegu okoliczności czy wspomnianych żartach sytuacyjnych.
Być może jest to sabotaż ze strony rysowników lub po prostu niesmaczny żart.