×

Pomyliła raka ze skurczem. Zapracowana w czasie pandemii 26-latka straciła nogę

Pomyliła raka ze skurczem po tym, gdy po kilkunastu godzinach pracy w szpitalu zaczęła odczuwać pulsujący ból w nodze. Okazało się, że to rak. Konieczna była amputacja. Poruszająca historia młodej pielęgniarki.

Pomyliła raka ze skurczem

Pielęgniarka z Salford Royal Hospital w Manchesterze pracowała właśnie na oddziale dla zakażonych koronawirusem, gdy nagle poczuła silny, pulsujący ból w nodze. Pomyślała, że to rezultat 12-godzinnego dyżuru, który spędziła biegając od pacjenta do pacjenta.

Po wybuchu pandemii pracy było tak dużo, że nie miała czasu nawet zastanawiać się nad tym, skąd bierze się ból. 26-letnia Sette Buenaventura uznała, że widocznie złapał ją skurcz, który zaraz minie. Niestety, nie minął. Wręcz przeciwnie, w ciągu kolejnych dni nasilał się aż wreszcie Sette zaczęła mieć problemy z chodzeniem.

Zwróciła się o pomoc do kolegów ze szpitala. Ci po przeprowadzeniu pełnej diagnostyki mieli dla niej smutną informację. Badania wykryły mięsaka w prawej nodze. Lekarze poinformowali 26-latkę, że jedynym sposobem na uratowanie jej życia jest operacja.

Sette podeszła do tego ze spokojem. Jak wspomina w rozmowie z portalem Lad Bible:

Początkowo powiedziano mi, że po prostu będę miała operację, po której zostanie blizna.

Niezbędna okazała się amputacja

Niestety, sprawy się skomplikowały. Kolejne badania wykazały, że konieczna będzie jednak amputacja. Sette ujawnia, że ta informacja była dla niej szokiem:

Kiedy powiedzieli mi, że muszą usunąć jedną nogę, bardzo się zdenerwowałam, ale nie miałam czasu za dużo o tym myśleć, bo wiedziałam, że nie mam wyboru. Jednak w czasie operacji okazało się, że są przerzuty i jedynym sposobem uratowania mi życia jest odjęcie nogi również powyżej kolana. To było okropne uczucie, wszystko wydarzyło się tak szybko, że nie miałam czasu oswoić się z tym, co się dzieje. Zdiagnozowano mnie w kwietniu, a w maju już nie miałam nogi. Nie było czasu, żeby się nad tym zastanowić. Po prostu musiałam robić to, co kazali lekarze.

Sette postanowiła opowiedzieć swoją historię po to, by przekonać innych ludzi, by nie lekceważyli przedłużających się bólów. Czasem bywają one symptomem groźnej choroby, a w takich sytuacjach kluczowa jest wczesna diagnoza:

Myślę, że to naprawdę ważne dla każdego, kto odczuwa długotrwały ból, żeby sprawdzić, co jest jego przyczyną. Gdybym wcześniej podjęła decyzję o poddaniu się badaniom, pewnie byłabym teraz w znacznie lepszej sytuacji. Chociaż nie pozwolę na to, by amputacja zburzyła moje plany życiowe, to myślę, że moim obowiązkiem jest przynajmniej spróbować przekonać ludzi, by się badali. Nie chcę, by ktokolwiek znalazł się w takiej sytuacji, jak ja.

Dwa miesiące po amputacji Sette ciągle nie chce przyjąć do wiadomości tego, co się stało. Szczerze przyznaje:

Nie mogę nawet spojrzeć w lustro. Zresztą nie chcę, bo to byłoby przyznanie, że osoba, którą widzę w lustrze to nowa ja.

Źródła: metro.co.uk, www.ladbible.com, www.mirror.co.uk
Fotografie: Ladbible (miniatura wpisu), LadBible

Może Cię zainteresować