Doprowadził do wypadku i uciekł z miejsca wypadku. W samochodzie pozostało niemowlę!
Kierowca doprowadził do kolizji drogowej, a następnie zbiegł z miejsca! Najgorsze jest to, że po wypadku zostawił malutkie niemowlę w aucie.
Wypadek drogowy w Stalowej Woli
Kolicja miała miejsce 7 marca na ulicy Klasztornej w Stalowej Woli. Samochód chciał skręcić w lewo, za nim ustawił się kolejny pojazd, oczekując na wykonanie manewru. Trzeci kierowca 24-mężczyzna nie zauważył dwóch samochodów i uderzył w tył samochodu przed nim. W rozmowie z Echo Dnia sierżant sztabowy Małgorzata Kania, oficer prasowy policji w Stalowej Woli poinformowała o przebiegu wypadku:
Jak ustalili policjanci, kierujący volkswagenem golfem najechał na tył hondy accord, której kierowca zatrzymał się za skręcającą w lewo skodą octavią. 24-latek kierujący volkswagenem wyszedł z samochodu i zaczął się oddalać.
W pierwotnej wersji 4,5 miesięczne niemowlę zostało pozostawione same, matka z kierowcą postanowili zbiec z miejsca kolizji. Okazało się jednak, że 18-latka nie zapomniała o maleństwie i poprosiła o pomoc świadka zdarzenia. Jak dodaje rzecznik policji:
18-latka starała się dogonić oddalającego się mężczyznę. Gdy nie udało się go dogonić, wróciła na miejsce. W tym zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.
Po wypadku zostawił niemowlę w aucie
Początkowo policjanci nie potrafili zrozumieć, dlaczego 24-letni kierowca zbiegł z miejsca wypadku i zostawił matkę z dzieckiem. Znaleziono go na następny dzień i zatrzymano. Wtedy prawda wyszła na jaw — mężczyzna miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Sąd przedstawił mu już zarzut kierowania pojazdem pomimo orzeczonego zakazu. Dodatkowo odpowie za spowodowanie kolizji.