×

Otruła matkę swojego chłopaka, aby móc go pocieszać. Kobieta traktowała ją jak własną córkę

Kiedy Adam Yoder zaczął spotykać się z Kaitlyn Conley w 2011 roku, nikt nie przypuszczał, że dojdzie do takiej tragedii. Byli w sobie zakochani i nie szczędzili sobie czułości. Mama chłopaka, Mary, uwielbiała dziewczynę syna i traktowała ją jak córkę. Poczuła, że jest na tyle odpowiedzialną kobietą, że może dać jej pracę jako recepcjonistka i kierowniczka biura w nowojorskiej klinice rehabilitacyjno-ortopedycznej, którą prowadziła razem z mężem.

Coś jednak po czasie zaczęło psuć się między parą. Adam wielokrotnie wspomagał swoją partnerkę finansowo. Kobieta miała oddać mu pieniądze, ale za każdym razem coś stawało jej na drodze. W końcu Adam postanowił zakończyć związek, ponieważ uznał, że jest wykorzystywany.

Szybkie zakochanie i jeszcze szybsze zerwanie

Mimo że Kaitlyn nie była już z Adamem, cały czas pracowała jak recepcjonistka u 60-letniej Mary. Kobiety dobrze dogadywały się, jednak to było tylko pozorne szczęście. 20 lipca 2015 r. Mary zaczęła źle się czuć. Miała biegunkę i wymiotowała, więc wcześnie wróciła do domu. Następnego ranka było jeszcze gorzej. Mąż zabrał ją do szpitala, bo objawy nie przechodziły. Niepokoiło go to, że zamiast czuć się lepiej, jego żona czuje się coraz gorzej.

Dramatyczne sceny w szpitalu

Z godziny na godziny Mary zaczęła się zmieniać. Jej ciało zaczęło puchnąć, a narządy przestały pracować. Rodzina nie widziała już nadziei. Lekarze rozkładali ręce i pozostała tylko modlitwa. Dzień po przyjęciu do szpitala Mary przeszła osiem ataków serca, w czasie których była reanimowana. Niestety wieczorem jej serce nie wytrzymało. Mary zmarła zaledwie 48 godzin po tym, jak wróciła z pracy do domu. Nikt nie miał pojęcia, co się stało.

Plan, którego nie powstydziłby się najgorszy psychopata

W tym czasie Kaitlyn bardzo mocno wspierała Adama. Nawet na swoim koncie na Facebooku napisała:

Mary, tak bardzo nam Ciebie brakuje. Nadal nie mogę uwierzyć, że odeszłaś. Byłaś jasnym światłem w moim życiu i jestem wdzięczna, że pojawiłaś się na mojej drodze. Nauczyłaś mnie tak dużo i miałaś tak wielki wpływ na moje życie. Będzie mi Ciebie brakować.

Adam spojrzał na Kaitlyn tak jak na początku. Zaimponowała mu swoim oddaniem, dlatego dał jej drugą szansę. W tym samym czasie wykonano sekcję zwłok. Okazało się, że Mary została otruta. Dwa miesiące zajęło stwierdzenie, że trucizna to kolchicyna – lek stosowany w leczeniu dny moczanowej, który może powodować skurcze i wymioty u zdrowych ludzi. Zbyt wysoka dawka może być śmiertelna.

Jak do tego doszło? Kto otruł kobietę?

Sprawdzono dom i ogród – nie było tam nic podejrzanego. Samobójstwo też zostało wykluczone – Mary była szczęśliwa i kochała swoje życie. Wówczas doszli do wniosku, że ktoś musiał ją otruć. Początkowo skupiono się na mężu. Po śmierci Marii zaczął spotykać się z jej starszą siostrą Kathleen, ale twierdził, że do niczego nie doszło, gdy był mężem Mary.

Następnie policja otrzymała anonimowy list, w którym ktoś twierdził, że Adam jest winny całej dramatycznej sytuacji. Przeszukano jego samochód, w którym znaleziono fiolkę kolchicyny i paragon na jego imię i nazwisko. Stał się głównym podejrzanym. Ale dlaczego miałby trzymać takie potworne dowody w swoim aucie?

Adam trzymał się tego, że jest niewinny. Wówczas policja przesłuchała Kaitlyn, aby sprawdzić, czy wie, dlaczego mógł to zrobić. Tymczasem osoby zajmujące się sprawą dokonały pewnego odkrycia – anonimowy list do policji obciążający Adama, pochodził z pracy Kaitlyn, a ślina pod znaczkiem należała do kobiety. Zapytana Kaitlyn przyznała, że ​​napisała list, ale zaprzeczyła, jakoby miałaby zabić Mary.

Przesłuchujący ją policjanci szybko ją przejrzeli i zarzucili, że zabiła 60-latkę, aby odzyskać Adama. W czerwcu 2016 r. Kaitlyn została aresztowana i oskarżona o morderstwo drugiego stopnia.

Kaitlyn została skazana na 23 lata pozbawienia wolności. Przez nią uczciwa kobieta przeszła niewyobrażalne męki, a wszystko z czystej chęci zemsty. Mąż kobiety w sądzie powiedział:

Musieliśmy bezradnie patrzeć, jak umiera. Nikomu nie życzę zobaczyć czegoś równie okropnego. Ten widok mam przed oczami każdego dnia i będę mieć do końca mojego życia.

Jak można coś takiego w ogóle zrobić?!

Może Cię zainteresować