×

Lekarze nie potrafili zdiagnozować chłopca. Tata nie odpuszczał i z pomocą Google postawił diagnozę

Jackie i Olin Arnold bardzo cieszyli się z narodzin swojego pierworodnego syna. Wszystko było tak, jak w ich marzeniach. Przynajmniej tak im się wydawało…

Po pewnej rozmowie oboje uświadomili sobie, że mają to samo przeczucie. Coś ciągle mówiło im, że z ich synem nie wszystko jest dobrze.

Logan wyglądał zupełnie inaczej niż większość dzieci.

Miał pociągłą twarz, szeroko rozstawione oczy i delikatnie zakręconą małżowinę uszną. Co więcej, wyglądem przypominał odrobinę starszego człowieka. Miał też szczególnie radosne i pogodne usposobienie.

Po pewnym czasie chłopiec przestał jeść i potrzebował bardzo pilnej operacji, w czasie której wystąpiły komplikacje związane z jego „ukrytą” chorobą.

To przelało czarę goryczy…

Zrozpaczony tata widząc, że lekarze nie potrafią zdiagnozować jego syna, wziął sprawy w swoje ręce. Wpisał wszystkie potencjalne syndromy choroby w wyszukiwarkę internetową.

Pasowały do 3 chorób genetycznych.

Olin wyszukał więc zdjęć z chorymi dziećmi. Właśnie wtedy natrafił na fotografię małej dziewczynki z Irlandii – była niemal identyczna. Jakby była siostrą bliźniaczką jego syna, skradzioną tuż po narodzeniu.

Natychmiast zawołał swoją żonę i pokazał jej, co udało mu się znaleźć. Ona także nie potrafiła zaprzeczyć temu, co widzi.

Właśnie tak udało się zdiagnozować Logana.

Wyniki badań to potwierdziły. Okazało się, że chłopiec cierpi na tak rzadką chorobę genetyczną – Zespół Mowata-Wilsona, że większość lekarzy nawet o niej nie słyszała, nie mówiąc już o diagnozowaniu czy leczeniu.

Zazwyczaj nie powinno się „diagnozować” choroby na podstawie wyników z wyszukiwarki. To często sprawia, że ludzie znajdują sobie setki chorób i wpędzają się w niepotrzebne przerażenie. W tym przypadku okazało się to jednak pomocne.

Mimo to, nie polecamy testowania tego rodzaju diagnostyki na sobie…

Może Cię zainteresować