×

Napisała list do macochy swojej córki. Podkreśliła, że nigdy nie chciała jej w ich życiu

Rozwód to zawsze ciężkie emocje i bitwa z myślami, a gdy w związku są dzieci, rozstanie jest jeszcze trudniejsze. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy obie strony się ponownie z kimś zwiążą.

Kiedy blogerka z San Antonio, Candice Curry, dowiedziała się, że jej były żeni się, nie wiedziała za bardzo, co ma czuć. Jednak zebrała wszystkie myśli i na swoim blogu napisała do przyszłej macochy jej córki otwarty list.

Odważny krok, który mogła wykonać tylko pewna siebie i mądra kobieta

Do macochy mojej córki:

Nigdy cię tu nie chciałam. Po prostu nigdy nie byłaś częścią planu. Gdy dorastałam i marzyłam o swojej rodzinie, ciebie nie było na horyzoncie. Plan zakładał, że moja rodzina będzie obejmowała mnie, męża i nasze dzieci, nie ciebie.

Wątpię także, czy kiedykolwiek pragnęłaś mnie w swoim życiu. Wątpię, czy planowałaś kiedykolwiek zostać matką dla cudzego dziecka. Mogę się założyć, że twój plan dla twojej rodziny obejmował ciebie, męża i wasze dzieci – nie mnie i moją córkę. Założę się, że kiedy marzyłaś o zostaniu matką, myślałaś, że to będzie ten dzień, w którym urodzisz, a nie dzień, w którym wyjdziesz za mąż. Jestem prawie pewna, że nigdy nie planowałaś, że będziesz w takim miejscu

Ale Bóg ma plany, które znacznie przekraczają nasze własne. Kiedy moja mała rodzina rozpadła się na dwie rodziny, wiedziałam, że prędzej czy później ty się pojawisz. W mojej głowie byłaś okropną bestią, której moja córka nigdy nie polubi i nie zaakceptuje. Miałam nadzieję, że będziesz brzydka i nie będziesz interesować się moim dzieckiem. I wtedy jej ojciec wiedziałby, że jesteś złym człowiekiem. Nie chciałam po prostu tej sytuacji, w której jakaś obca baba będzie zajmować się moją córką.

I gdy tak myślałam, wtedy pojawiłaś się ty. Nie byłaś taka, jak myślałam. Mówiłam, że będziesz ohydna, nie jesteś taka. Jesteś piękna i młoda… Moje plany zostały zmienione. Uświadomiłam sobie z wyrazu twojej twarzy, że spotkanie ze mną było równie trudne dla ciebie. Moje serce natychmiast zmiękło. A do tego ten twój życzliwy uśmiech. Planowałam naprawdę cię nienawidzić. Dlaczego zrujnowałaś mój plan?!

Zaakceptowałaś naszą córkę od samego początku i bezwarunkowo pokochałaś ją i to jest prawdziwy prezent dla nas wszystkich. Uwzględniłaś naszą córkę we wszystkim, co robisz i sprawiłaś, że czuje się kochana i akceptowana. Wiedziałam, że gdy zdecydowaliśmy się na rozwód i życie w osobnych domach, to będą chwile, gdy ona będzie potrzebowała mamy, a mnie przy niej nie będzie i wtedy pojawiłaś się ty. Jak anioł.

Jestem bardzo wdzięczna, że jesteś przy niej, gdy ja nie mogę. Jestem wdzięczna, że wytrzymujesz jej nastoletni bunt i jesteś wyrozumiała i nie odrzucasz jej. Ona potrzebuje kobiecego wzorca, gdy nie ma jej ze mną, a ty jesteś idealnym wzorem do naśladowania. Od samego początku szanowałaś moją pozycję jako matki. Bardzo doceniam to że konsultujesz ze mną wiele decyzji. Wiem, że nasza sytuacja jest rzadkością. Nieczęsto zdarza się, że mama i macocha kochają się i szanują. Jesteś prezentem.

Nasza córka wychowa się znając więcej miłości, niż jestem sobie w stanie wyobrazić. To nie była jej decyzja o rozwodzie i chociaż nie życzyłabym tego żadnemu dziecku, to doceniam to, że moja córka ma czwórkę rodziców, którzy kochają i szanują ją oraz siebie nawzajem. Jest dzięki temu pełna empatii, miłości, szacunku i zrozumienia.

Widzę po niej, że jesteś jej bliska. Zawsze czeka aż może do ciebie zadzwonić i opowiedzieć ci, jak minął dzień, a mnie to szczerze cieszy. Napełniam się dumą, gdy w czasie naszych spotkań szczerze mnie przytulasz, bo wiem, że to prawdziwe i serdeczne.

Wiem, jak to wygląda, gdy matka nie może zaakceptować macochy swojego dziecka w swoim życiu. Jestem wdzięczna, że u nas jest inaczej. Dziękuję za to, że jesteś wystarczająco dojrzała i na tyle poważna, aby być ze mną dojrzałym rodzicem. Obiecuję zawsze szanować twój wkład w wychowanie naszej córki, bo wiem, że jesteś wartościowym człowiekiem. Obiecuję, że nigdy nie umniejszę Twojej pozycji i nie sprawię, że będziesz żle się czuła w naszym domu. Obiecuję, że ją wychowam tak, aby zawsze była wdzięczna za to, że w jej życiu pojawiły się dwie mamy, które są silne i szanują siebie nawzajem.

Mam jednak nadzieję, że nigdy nie znajdzie się na naszym miejscu, mimo że jest spokojna – ale jeśli kiedykolwiek znajdzie się tutaj, obiecuję dać jej przykład, jak powinno wyglądać rodzicielstwo współdzielone. Drogocenna kobieta, jesteś rzadkim i pięknym klejnotem. Niech cię Bóg błogosławi!

Mądra matka, która wie, jak wychować, aby nie chować urazy. Brawo!

Może Cię zainteresować