Krzysztof Rutkowski chce szukać Kacperka. Ma przypuszczenia, co mogło się stać
Krzysztof Rutkowski chce szukać Kacperka z Nowogrodźca. „Przyjaciele rodziny malucha dzwonili do mnie i prosili o pomoc. Mam już swoje przypuszczenia na temat tego, co się stało” – twierdzi były detektyw w rozmowie z „Super Expressem”.
Wciąż nie wiadomo, co stało się z dzieckiem
Kacperek zaginął w Nowogrodźcu w poniedziałek około godziny 19. Od tej pory trwają jego poszukiwania, ale wciąż pozbawione efektów.
3,5-letni chłopiec ostatnio widziany był na działce, gdzie przebywał razem z ojcem i – jak się później okazało – jego znajomym. Mężczyźni prawdopodobnie wspólnie spożywali alkohol.
Policja, straż pożarna, Wojska Obrony Terytorialnej, a także znajomi i sąsiedzi – wszyscy włączyli się w poszukiwania, mając nadzieję na odnalezienie chłopca, całego i zdrowego. W akcji wykorzystano drony, kamery termowizyjne oraz łodzie z sonarem. Płetwonurkowie sprawdzali płynącą obok działki rzekę Kwisę, który na tym odcinku jest szczególnie problematyczna ze względu na brud, liczne gałęzie i śmieci.
Do poszukiwań dołączył również jasnowidz z Człuchowa. Rodzina Kacperka przebyła ponad 400 km, aby porozmawiać z Krzysztofem Jackowskim i dostarczyć mu rzeczy należące do chłopca. Na tej podstawie jasnowidz miał opracować mapkę, ułatwiającą odnalezienie chłopca. Jackowski twierdzi, że gdy tylko usłyszał o sprawie, miał przeczucie, że Kacperek jest w rzece.
Krzysztof Rutkowski chce szukać Kacperka
Jackowski i Rutkowski to dwa nazwiska, które zazwyczaj pojawiają się przy kolejnej trudnej, a przy okazji medialnej sprawie w Polsce. Zaginięcie Kacperka niewątpliwie do takich należy.
Rutkowski przez lata współpracował z policją i uczestniczył w wielu poszukiwaniach zaginionych osób. Teraz twierdzi, że chciałby włączyć się w poszukiwania Kacperka. Jak powiedział w rozmowie z „Super Expressem”:
Dzwonili do mnie przyjaciele rodziny Kacperka. Poprosili o pomoc, bo są zdesperowani. Zgodziłem się, ale zaznaczyłem, że musi do mnie zadzwonić ktoś z rodziny malucha.
Dodaje również, że zaangażowałby się nieodpłatnie:
Włączę się do akcji za darmo, nikt nie będzie mi musiał nic płacić
Czy rodzina skorzysta z tej oferty?
Rutkowski utrzymuje, że nie może zdradzić szczegółów, ale ma już swoje przypuszczenia na temat tego, co się stało.
Rafał B. – ojciec chłopca, trafił do aresztu ze względu na zaszłości związane z łamaniem prawa. Zdesperowaną matkę chłopca w poszukiwaniach wspierają rodzice i przyjaciele.