×

Podzieliła się zdjęciem 3-letniej córki z ranami na buzi. Spowodowała je popularna zabawka

Każdy rodzic wie, że czasem ciężko odmówić dziecku kupienia zabawki. Chłopcy najczęściej sięgają po samochodziki, a dziewczynki mają ochotę robić to, co podglądają u mamy – kochają się malować. Tak samo było w przypadku trzyletniej Lydii, której rodzice w czasie jednego ze spacerów kupili zestaw do makijażu.

Kylie Craven w sklepie znalazła zestaw do makijażu, którym zachwyciła się jej córeczka. Napisane było na nim, że jest nieszkodliwy i nietoksyczny, dlatego nie miała problemu z tym, aby go jej kupić.

Zabawka, która doprowadziła do tragedii

Dziewczynka pomalowała się cieniami i szminką. Wydawało się, że świetnie się bawi. Niestety po 24 godzinach, na jej twarzy pojawiły się bolesne pęcherze. Obrzęk był tak duży, że rodzice musieli pojechać z córką do miejscowego szpitala.

Na zdjęciach widać dziewczynkę z wyraźnymi śladami na buzi. Leży w szpitalnym łóżku i cierpi. Wysypka zajmowała większą część jej twarzy, przez co nie mogła jeść ani pić, nie wspominając już o ogromnym bólu.

Rodzice byli zrozpaczeni

Piszę ten post, ponieważ czuję, że bardzo ważne jest przypominanie rodzicom, aby uważali na to, co dają swoim dzieciom. Nam oczy otworzyły się w jeden z najbardziej z bolesnych sposobów. Chcemy edukować innych, aby uważali na to, co dają pociechom.

Około 8 dni temu kupiliśmy naszej ukochanej Lydii zestaw do makijażu w miejscowym sklepie. Zapłaciliśmy za niego dwa dolary. Napisane na pudełku było, że jest to produkt nieszkodliwy dla dzieci. Nigdy nie sądziliśmy, że doprowadzi to do takiej tragedii.

Było w nim 6 różnych substancji chemicznych, które powszechnie powodują reakcję alergiczną. Lydia niestety była silnie uczulona na jedną z nich i przez ostatni tydzień przechodziła ciężką reakcję alergiczną. Musiała zostać przyjęta do pediatrii Carle w Champaign. W ciągu 24 godzin nasza mała dziewczynka ze zdrowego dziecka zamieniła się w cierpiącą chorą. Wysypka na całym ciele, bolesne pęcherze, spuchnięte oczy i ogromny ból. Co 30 minut trzeba było zmieniać jej zimne okłady, ponieważ miała wrażenie, że jej skóra płonie. Nie była w stanie nawet jeść, to był koszmar… Lydia przeszła tak wiele przez ostatnie kilka dni. Dobra wiadomość jest taka, że ​​dzisiaj jesteśmy w domu, ale to przez co przeszliśmy nigdy nie wymaże się z naszych głów. Proszę, bądźcie świadomi tego, co dajecie swoim dzieciom. Obyście nie musieli nigdy przez to przechodzić…

Nie było im łatwo

Ciężko też wytłumaczyć trzylatce, że to co ją spotkało, zaraz minie i że nie może dotykać buzi ani się nie drapać. Rodzice byli załamani i nie wiedzieli, jak ulżyć córeczce. Leczenie zaczęło jednak przynosić ulgę i już po kilku dniach dziewczynka mogła wyjść do domu.

Post udostępniono prawie 200 000 razy!

Tak się cieszę, że nasze dziecko już nie cierpi i że na jej buzi widzę uśmiech. Na szczęście nie miała też wstrząsu anafilaktycznego. Modliłam się o to, aby nie było żadnych skutków ubocznych i żeby ten dramat był tylko niemiłym wspomnieniem.

Zastanawia tylko jedno: jak można sprzedawać tego typu produkty dla dzieci?!

Może Cię zainteresować