×

„Czasem uderzę starsze dziecko ścierą. To znaczy, że jestem złą mamą”. Pod wpisem zawrzało

Temat dawania dzieciom klapsów od zawsze wzbudza kontrowersje. Zwolennicy takiej kary uważają, że trzeba pokazać dziecku, że nie może robić wszystkiego, na co tylko ma ochotę. Ponadto, według nich takie „niewinne” uderzenia sprawiają, że dziecko lepiej zapamiętuje, co zrobiło źle. Z kolei przeciwnicy tej „metody wychowawczej” nie wyobrażają sobie, aby karcić dzieci przemocą.

Dziecko wtedy słucha

Rodzice dają dzieciom klapsy i nie ukrywają tego. Niektórzy z nich otwarcie piszą o tym w sieci. Według nich jest to najlepszy sposób na to, aby dziecko posłuchało. Nikt przecież nie chce wychować swojej pociechy na „rozwydrzonego gówniarza”. Te same osoby jednocześnie zastrzegają, że są całkowicie przeciwne przemocy i biciu dzieci. Według nich jeden klaps od czasu do czasu to nie przemoc. Na pewno mają rację?

„Danie dzieciom klapsa jest dla mnie czymś normalnym”

Kelly Clarkson to znana piosenkarka. Jest też mamą 3,5 letniej córeczki River Rose oraz 15-miesięcznego synka Remintona Alexandra. Gwiazda zajmuje się także wychowaniem dzieci swojego obecnego partnera. Jakiś czas temu wywołała w sieci prawdziwą burzę. Wokalistka przyznała się, że w wychowaniu dzieci stosuje kary cielesne:

Wiem, że mnóstwo ludzi ma z tym problem. Osobiście danie dzieciom klapsa jest dla mnie czymś normalnym. Oczywiście nie mówię tutaj o mocnym uderzeniu, lecz o lekkim klapsie

Swoją wypowiedź Kelly tłumaczyła tym, że gdy była mała, jej rodzice również karcili ją w taki sposób i jak widać wyrosła na porządną osobę. Piosenkarka podkreśliła, że w stronach, z których pochodzi, taki rodzaj kary jest całkowicie normalny. Klapsy służą jako ostrzeżenie dla dziecka, gdy zaczyna być niegrzeczne.

Wielu się z nią zgodziło

Właśnie wtedy pod jej wypowiedzią pojawiło się wiele komentarzy. Jak się okazuje, wiele osób się z nią zgodziło.

Klaps to nie przemoc

Ktoś w końcu głośno to powiedział. Cholerne bezstresowe wychowanie, a potem patologia. Przestańcie pierd…, że to przemoc

Klaps to nie to samo co bicie. Czasem to jedyny sposób na dziecko

Wielu rodziców pod wypowiedzią piosenkarki przyznało jej rację, będąc przekonanymi, że dawanie klapsów jest dla dziecka dobrą i skuteczną lekcją, a także i sposobem na to, aby zrozumiało, czego mu nie wolno. Nie przekonują ich argumenty, że przemoc zawsze rodzi przemoc.

„Czy jeśli daję dziecku klapsy, to jestem złą matką?”

Teraz, jak możemy dowiedzieć się z serwisu MamaDu.pl po raz kolejny okazało się, że pogląd, iż „klaps to nie przemoc” jest bliski wielu rodzicom. Na jednej z facebookowych grup pojawiło się pytanie:

Czy jeśli daję dziecku klapsy, to jestem złą matką?

Na odpowiedzi nie trzeba było długo czekać. Od razu pojawiło się ich bardzo wiele.

Zdarzyło mi się dać klapsa. Jestem świetnym rodzicem!

Popieram cię. Bezstresowe wychowanie jest dla mnie dużo gorsze niż klaps raz na np. rok

Ja osobiście nie nazwę rodzica złym rodzicem, jak da w dupsko czy też ścierką

Kuksaniec albo klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził. Wychowuję dzieci twardszą ręką, bo nie chcę, żeby były rozwydrzonymi smarkaczami

Wielu rodziców daje klapsy

Według raportu Rzecznika Praw Dziecka ponad 52% Polaków uważa, że są sytuacje, kiedy wymierzenie dziecku klapsa jest konieczne. Jak można zauważyć, wielu ojców i matek daje swoim pociechom klapsy, po czym pisze o tym w sieci i uważa, że są dobrymi rodzicami. Nie mają sobie nic do zarzucenia. Nawet przez myśl nie przejdzie im, że klaps jest biciem i przemocą. To demonstracja siły, która upokarza dziecko i przy okazji pokazuje, że użycie siły to „najlepszy” sposób rozwiązywania problemów. Czy aby na pewno tego chcemy?

Badania są jednoznaczne

Prawda jest taka, że „mały klaps” może doprowadzić do traumy w dorosłym życiu. Jego konsekwencje dla psychiki są poważne i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Zostało to wykazane w badaniach, które przeprowadzone zostały przez University of Texas i University of Michigan. Opublikowano je w „Journal of Family Psychology”. W badaniach obserwowano 160.000 dzieci na przestrzeni 50 lat.

Ich wyniki jednogłośnie pokazały, że uczestnicy, którzy byli bici jako dzieci, często w życiu dorosłym wykazywali zachowania antyspołeczne i częściej chorowali. Ponadto naukowcy, przeprowadzający badania, Elizabeth Gershoff i Andrew Grogan-Kaylor, są przekonani, że bite dzieci mają takie same objawy jak ofiar nadużyć.

Dziecko czuje się zagubione i traci zaufanie

Według psychiatry dziecięcego, Alfia Dietmayer, reakcja dziecka oraz jego zachowanie w przyszłości po klapsach z dzieciństwa jest zależne od tego, jak silny psychicznie jest dany maluch. A tego to chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć… Chodzi o to, że dzieci obawiając się następnego klapsa (nawet jeśli jest on z pozoru „niewinny”), mogą mieć zaburzone zaufanie do rodziców czy opiekunów, a co za tym idzie, mogą posiadać problem z nim w przyszłości. A jest ono przecież fundamentem każdej relacji. Dziecko, które dostaje klapsy, nie czuje się kochane, cenione, szanowane i cierpi.

Klaps to też przemoc!

Gdy piszemy o przemocy wobec dzieci, często pojawiają się komentarze, które piętnują takie zachowania. Oczywiście, znęcanie się nad dzieckiem to nie to samo co „niewinny klaps”, mimo to jedno i drugie jest aktem przemocy. Musimy to zapamiętać i wziąć sobie do serca raz na zawsze. Nie jest to dobra metoda wychowawcza…

Dlaczego sprzeciwiamy się jednemu, ale już drugie akceptujemy?

Może Cię zainteresować