Kim jest kierowca, który zabił 4-latka? Policja ustaliła już jego tożsamość!
Kim jest kierowca, który zabił 4-latka? Dziennikarze ustalili, że policja zna personalia kierowcy chevroleta. Wiadomo już, kto odpowiada za śmierć chłopca z Gorzowa Wielkopolskiego. Trwają zakrojone na dużą skalę poszukiwania sprawcy tragedii.
Śmierć na rowerku
Każdego dnia na polskich drogach dochodzi do straszliwych wypadków samochodowych. Są jednak dramaty, o których pamiętamy latami. Jednym z nich bez wątpienia jest tragiczna śmierć nastoletniej matki dwójki dzieci, która w minione wakacje wpadła pod autobus.
Wczoraj w Gorzowie Wielkopolskim doszło do równie przerażającego wypadku, o którym trudno przestać myśleć. Na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 stycznia ok. godziny 17:30 rozegrały się wstrząsające sceny. 4-latek i jego ojciec wspólnie jechali na rowerach po chodniku. W pewnej chwili zatrzymali się, w pobliżu przejścia dla pieszych.
Świadkowie, którzy widzieli makabryczny wypadek mówili dziennikarzom „Faktu” o tym, jaki był jego przebieg. Okazuje się, że w kolizji uczestniczyły aż dwa samochody. Kierowca chevroleta zderzył się z bmw. Jego samochód odbił się od drugiego pojazdu, po czym uderzył w chłopca. Siła była tak duża, że dziecko zmarło na miejscu. Ojciec z bliska widział moment śmierci 4-latka.
Ojciec trzymał dziecko na rękach. To okropny, tragiczny widok.
Jak podał rzecznik lubuskiej policji, Marcin Maludy sprawca chwilę po zderzeniu uciekł z miejsca wypadku.
Bezpośrednio po wypadku kierowca chevroleta pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia.
Policja przypuszcza, że sprawca wypadku mógł być pod wpływem alkoholu bądź narkotyków i dlatego uciekł, aby funkcjonariusze nie byli w stanie tego potwierdzić. Wiadomo za to, że 26-letni mężczyzna kierujący bmw był trzeźwy. Wstępnie zakłada się, że do kolizji nie doszło z jego winy.
Kim jest kierowca, który zabił 4-latka?
Świadkowie twierdzą, że w samochodzie sprawcy wypadku znajdowała się jeszcze jedna osoba. Pasażer podobnie jak sam kierujący, miał świadomość tego, co się stało. Jedna z osób obecnych na miejscu zdarzenia słyszała, jak mężczyzna krzyknął do kierowcy:
Uciekaj! Zabiłeś go.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że pasażer to syn kierowcy. Portal gorzowianin.pl podaje z kolei, że kierowca chevroleta zaraz po zdarzeniu uciekł do pobliskiej kamienicy, w której mieszka.
Reporterka Polsat News, Dorota Wleklik potwierdziła, że z samochodu sprawcy wysiadły dwie osoby. Obaj mężczyźni oddalili się w kierunku centrum miasta.
Rzeczywiście mężczyzna wysiadł z auta, nie sam. W chwili wypadku był w aucie ze swoim synem. Uciekli w stronę centrum miasta.
Od wypadku minęła już niemal cała doba. Biorąc pod uwagę bliskie sąsiedztwo granicy niemieckiej, mężczyzna może już być poza terytorium Polski. Z ustaleń serwisu Polsat News wynika, że w przeciągu najbliższych godzin policja może opublikować list gończy. Aby tak się stało, konieczna jest zgoda ze strony prokuratora.