Szczera wypowiedź Justyny Kowalczyk o polskiej reprezentacji. Nie pozostawiła żadnych złudzeń
Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu dobiegły już końca. Polska wraca z 2 medalami – jednym złotym i jednym brązowym. Na temat polskiej reprezentacji biegaczek narciarskich postanowiła wypowiedzieć się multimedalistka olimpijska i wielokrotna mistrzyni świata, 35-letnia Justyna Kowalczyk, która niejednokrotnie reprezentowała nasz kraj na najdłuższych dystansach. Dziś zbliża się już do końca swojej kariery.
Mam w imieniu swoim i trenera kilka przykrych słów. To, że jestem jedyną reprezentantką Polski na królewskim dystansie (50 km dla mężczyzn, 30 dla kobiet – red.), zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, to jest po prostu bardzo przykre… Jak byłam młoda, to marzyłam, aby wziąć udział w tym biegu na igrzyskach. Oni mieli taką szansę, ale zamiast z niej skorzystać, mówią że przygotowują się do zawodów Pucharu Świata w Lahti – mówi Justyna Kowalczyk.
Pewnie nie chcą rozczarowania, słuchać pytań, czemu zajęli tak odległe lokaty. Nie chcą potem czytać o tym w internecie. To jednak nie chodzi o to, że ktoś zada niewygodne pytanie, czy napisze przykry komentarz. Chodzi o to, żeby wystartować i się z tym zmierzyć. Australijczycy się podejmują, a Polacy nie. Dla mnie to dziwne.
Czy wśród polskich biegaczek znajdzie się następczyni naszej mistrzyni? Póki co Justyna nikogo takiego nie widzi, a trenerką zostać nie zamierza.
Zgadzacie się ze słowami Justyny Kowalczyk?
