×

Nikt nie chciał adoptować dziewczynki o srebrnych oczach, którą mama porzuciła tuż po porodzie

Bycie rodzicem to najpiękniejsze i zarazem najtrudniejsze zadanie na świecie. To bezwarunkowa miłość, która nie zna granic. Eryn i Chris Austin od kiedy byli parą, wiedzieli, że chcą stworzyć rodzinę. Marzyły im się dzieci i udało im się zrealizować ten cel. Jednak gdy pewnego wieczoru Eryn przeglądała Facebooka jej świat nagle się zatrzymał.

Na ekranie monitora dostrzegła malutką dziewczynkę z Chin. Nie wyglądała tak jak większość jej rówieśników – była wyjątkowa. Jej oczy wyglądały tak, jakby były ze srebra – to przez wrodzoną jaskrę, której nikt nie leczył.

W domu rodziny Austin powstała gorąca dyskusja. Dziewczynka, którą zobaczyła Eryn trafiła do adopcji. Jednak nikt nie chciał jej pokochać, ponieważ była niewidoma. To złamało serce pary. Postanowili, że to właśnie z nimi Primrose (bo takie otrzymała imię) będzie najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.

Ciężkie początki…

Primrose nie miała łatwego startu. Urodziła się z wrodzoną jaskrą, która gdyby tylko była odpowiednio wcześnie zdiagnozowana i ktoś zadbałby o leczenie, mogłaby zostać zatrzymana na takim etapie rozwoju.

Niestety biologiczni rodzice dziewczynki przerazili się na tyle mocno, że porzucili swoją córkę. Miała zaledwie kilka dni, gdy trafiła do domu dziecka. Bez rodziców, bez nadziei na kochający dom.

Tygodnie mijały, ale nikt nie chciał przygarnąć Primrose do swojej rodziny. Pracownicy domu dziecka stracili nadzieję. Nie myśleli, że pojawi się ktoś, kto będzie chciał ją wychować. Mała miała także problemy ze słuchem i mimo najszczerszych chęci – takie dziecko jak Primrose potrzebowało specjalnej opieki, której nikt nie chciał zapewnić.

Adopcja jak dar!

Wtedy na drodze dziewczynki pojawiła się para ze Stanów Zjednoczonych. Mieli już dwójkę biologicznych dzieci, ale gdy tylko ją zobaczyli, poczuli coś, czego nie są w stanie racjonalnie wytłumaczyć.

Nie ma niczego złego w tym, że ktoś nie widzi. Ludzie często, gdy dowiadują się, że nasza córka jest niewidoma, przepraszają nas. Dla nas nie ma w tym nic złego i świetnie sobie radzimy. Od samego początku, gdy zobaczyliśmy jej zdjęcie, wiedzieliśmy, że będziemy rodziną. Nie wiem, jak to logicznie wytłumaczyć, ale czuliśmy, że to nasza córka. Zaczęliśmy proces adopcyjny.

W końcu razem

Proces adopcyjny był wyjątkowo długi – trwał aż dwa lata. Dopiero po tym czasie Primrose została przewieziono z Chin do swojej rodziny w Stanach Zjednoczonych. W końcu mogli być razem i zacząć walkę o lepsze życie dla Primrose. A było co robić… Dziewczynka musiała uczyć się wielu rzeczy od podstaw. W przeludnionym domu dziecka nie było czasu na indywidualny tok nauczania.

Radość i jeszcze większa radość

Nie wiemy, jak funkcjonowaliśmy wcześniej. To dziś jesteśmy pełną rodziną i kochamy się jak nikt na świecie. Nasze biologiczne dzieci kochają Primrose i pomagają jej. Ona odwdzięcza się buziakami i przytulaskiem. Na to także poświęciliśmy sporo czasu, aby była wobec nas ufna. Udało się!

Świat w ciemnościach, ale z kochającą rodziną, która daje Primrose kolory

Dziewczynka nigdy nie będzie widzieć, ale rodzice nie dają odczuć jej, że jest gorsza, ani że… ma taryfę ulgową. Traktują ją tak samo i dają wszystkim dzieciom tyle samo miłości.

Czasem spotykamy się z niepochlebnymi komentarzami, ale nie zwracamy na nie uwagi. Najczęściej jednak pada pytanie: „Jeśli wasza córka nie widzi, to po co jej okulary?” Chętnie odpowiem na to pytanie. Otóż dlatego, że chronią jej oczy chociażby przed słońcem.

Nic dodać, nic ująć. Kapitalna rodzina z kapitalnymi dziećmi!

Może Cię zainteresować