×

46-letnia mama nie ma nic przeciwko, że jej nieletni synowie sypiają z dziewczynami w domu

Lizzie Cundy to 46-letnia celebrytka z Wielkiej Brytanii, która wzbudza od lat kontrowersje i wręcz można odnieść wrażenie, że ona wprost to uwielbia. W jednym z wywiadów przeprowadzonych jakiś czas temu, zdradziła pewien szczegół z życia swojej rodziny. Do studia zaproszona została także Anna-May Mangan, matka czwórki dzieci. Między dwiema paniami wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja.

Czy pozwolić dziecku spać w domu z partnerem?

Tematem rozmowy było sypianie dzieci ze swoimi partnerami w domu rodzinnym. Lizzie wyznała, że nie ma z tym żadnego problemu. Anna miała jednak zupełnie inne zdanie. Gwałtownie się nie zgodziła, twierdząc, że dom nie jest miejscem dla „seksu, narkotyków i rock and rolla”.

Czy to przesada? A może zapewnienie bezpieczeństwa?

Anna-May Mangan powiedziała, że ​​jej trzy córki i jeden syn nigdy nie mogli dzielić łóżka ze swoimi partnerami pod jej dachem. Autorka wyjaśniła, że ​​wychowywała się w równie surowym otoczeniu i gdy nie miała ku temu stwarzanych okazji, nie korciło ją do tego, aby interesować się facetami i robić z nimi niedozwolone rzeczy:

Nie było wielkiej debaty u nas w domu o tym. Oczywiście, że mieli chłopaków i dziewczyny i oni byli mile widziani, ale… spali na kanapie w pokoju gościnnym. Do tego w drzwiach zamontowane były dzwoneczki i jeśli ktoś przechodził, robiło się głośno

Lizzie, która przyznała, że wielokrotnie do swojego domu wpuszczała chłopaków, gdy była młoda wyznała:

Ja nie mam z tym problemu, uważam, że to o wiele lepsze rozwiązanie, dzięki któremu wiem, co robią moje dzieci. Nie mam pojęcia, czy nagle nie wpadnie im coś złego do głowy i nie będą chcieli robić TEGO w parku albo w innym miejscu publicznym. Lepiej w domu, gdzie wiem, że są bezpieczni i nic im nie grozi

Dyskusja, która wzbudziła spore zainteresowanie

Anna od razy zareagowała na te słowa:

Moim zdaniem umożliwienie 16-latkom uprawiania seksu jest idealnym sposobem na to, aby zrujnować im życie. Zbliżenia w tak młodym wieku mogą łączyć się z niską samooceną w późniejszych latach, poza tym mogą prowadzić do ciąży

Lizzie przystawała przy swoim:

Cieszę się, że w tak młodym wieku rozmawiałam z moimi synami o współżyciu Już jako dzieci wiedzieli wszystko na ten temat. Bycie otwartym na temat relacji z dziewczynami wzmocniło moją więź z synami, ponieważ wiedzieli, że mogą być ze mną szczerzy i otwarci. Mówimy sobie wszystko

Kto ma rację?

Ciężko tak naprawdę stwierdzić, która ze stron jest tą lepszą, bo wszystko zależy od tego, jak rodzice chcą wychować dzieci. Temat jednak okazał się na tyle gorący, że lawinowo posypały się pod wywiadem komentarze:

Jak jest taka otwarta, to niech zaprosi do swojej sypialni synów z ich dziewczynami. Co za głupota!

Oto przykład rozpuszczania, a nie wychowania. Jak można w ten sposób traktować dzieci? To nie są nasi kumple, ani my dla nich…

I tym oto sposobem mamy tyle niechcianych ciąż w młodym wieku. Jeśli rodzice dają na to przyzwolenie, to czemu nie skorzystać, prawda?

A jak Wy się zapatrujecie na ten temat? Jak było u Was w domu?

Może Cię zainteresować