×

Sprzedała własne dzieci… Dobrze wiedziała, że wytną im organy na nielegalny handel

Transplantologia to nadal stosunkowo młoda dziedzina medycyny. Jej rozwój bez wątpienia uratował już miliony ludzi. Niestety przeszczepy mają też swoją ciemną stronę, czyli handel organami. O ile w krajach Zachodu porwania związane z handlem organami są raczej rzadkim zjawiskiem, o tyle ludność z biedniejszych krajów nie ma tyle szczęścia.

Współczesne niewolnictwo

W niektórych krajach handel ludźmi, a zwłaszcza dziećmi, nadal jest ogromnym problemem. Współcześni niewolnicy trafiają na sprzedaż z kilku powodów.

Część dzieci jest sprzedawana przez rodziców, ale dzisiaj zdarza się to rzadziej niż kiedyś. Najczęściej dochodzi do porwań. Najbardziej zagrożone są dzieci żyjące na ulicy, ale zdarza się, że handlarze porywają je sprzed domów albo ze szkół. Władze niektórych krajów nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa najmłodszym.

Afryka

Ofiarami handlu ludźmi padają często imigranci. Za przykład może służyć tutaj chociażby Nigeria. Często zdesperowani Nigeryjczycy, chcą za wszelką cenę dostać się do krajów, w których mają szansę na lepszą przyszłość.

Bywa, że korzystają z usług osób, które wcale nie mają zamiaru im pomóc. W ten sposób wiele dziewczynek trafia do burdeli, natomiast chłopcy są najczęściej sprzedawani na ograny.

Zwykle pobiera się od nich nerki. O ile ten zabieg nie oznacza, że dawca musi umrzeć, o tyle jest bardzo niebezpieczny, zwłaszcza jeśli jest przeprowadzany w warunkach, które nie mają nic wspólnego z higieną i znieczuleniem. Dlatego zdarza się, że dzieci nie przeżywają pobrania nerki.

Często pobieranym organem jest również wątroba i tutaj sytuacja wygląda bardzo podobnie. Skrajniejsze przypadki, w których od dzieci pobiera się serce czy płuca zdarzają się rzadziej.

Azja

Kolejnym krajem, w którym bardzo często dochodzi do handlu organami, jest Nepal. Tutaj wszystko wygląda trochę inaczej niż w Nigerii.

Głównym „źródłem dawców” jest ulica. Handlarze najczęściej zagadują do żebrzących dzieci. Zdobywają ich zaufanie i kuszą je perspektywą poprawy sytuacji materialnej. Zadanie ułatwia im fakt, że mało kto przejmuje się losem ofiar.

Zazwyczaj ograny od dzieci nie są pobierane w Nepalu, ale dopiero w Indiach, ponieważ to głównie tam mają trafiać „zamówienia”. Granica między Nepalem i Indiami działa podobnie, jak granice między krajami Unii Europejskiej. To oznacza, że nie trzeba mieć paszportu, żeby podróżować między krajami. Dlatego, handlarze nie mają problemu z transportem dzieci.

Podobnie jak w Nigerii, głównym pobieranym organem jest nerka, ale zdarza się, że pobierane są wszystkie organy.

Ameryka Południowa

Do porwań z myślą o handlu organami dochodzi także w Ameryce Południowej. W Meksyku, niektóre kartele narkotykowe zajmują się także sprzedażą dziecięcych organów. Zazwyczaj są kupowane, przez zdesperowanych obcokrajowców.

Kilka late temu, meksykańska policja, rozbiła jedną z takich organizacji przestępczych i udało im się uratować życie porwanych dzieci, które były przeznaczone na handel organami. Okazało się, że jednym ze „źródeł” był miejscowy sierociniec, którego dyrektorka współpracowała z przestępcami.

Według śledczych, część pobieranych organów, nie była przeznaczona dla biorców. Niektóre były wykorzystywane w czarach i rytuałach satanistycznych.

Organizacje międzynarodowe próbują przeciwdziałać tej sytuacji, ale wszystko przypomina walkę z wiatrakami.

Może Cię zainteresować