×

„Od 10 lat albo jestem w ciąży, albo karmię piersią”. Ewa ma 5 dzieci i myśli o kolejnym

Niektóre mamy prawie wcale nie czują zmęczenia i chcą mieć coraz więcej pociech. Bardziej wolą skupić się na macierzyństwie, dzieciach i rodzinie niż na czymkolwiek innym. Choć mogłoby się wydawać, że w dzisiejszych czasach, gdzie ważne miejsce zajmuje kariera, nie ma ich zbyt wielu. Przeszukując Internet szybko dochodzimy do zupełnie innego wniosku.

Mamy, które uwielbiają rodzić

Mogłoby się wydawać, że dziś takich kobiet jest naprawdę niewiele. Żyjemy przecież w czasach, w których panie silny akcent stawiają na rozwój własny oraz karierę zawodową. Tymczasem, jak możecie przeczytać poniżej, pań, które wolą całkowicie oddać się macierzyństwu i rodzinie, jest coraz więcej.

Dorota, mama 3 dzieciaków jest jedną z mam, które uwielbiają rodzić. Ledwo urodzi jedno dziecko, już chciałaby kolejne. Sama żartuje z siebie, że od 8 lat jest albo w ciąży albo karmi piersią i tak non stop.

Najbardziej uszczęśliwia mnie rodzenie dzieci. Potem mogę je nawet wychowywać – dodaje z przymrużeniem oka

Okazuje się, że nie jest ona jedyną taką mamą. W sieci wiele jest podobnych wypowiedzi. Kolejna z internautek zdradziła:

W ciąży, karmię, albo jedno i drugie od ponad 10 lat. 5 dzieci i statystycznie wychodziłoby, że jakoś zaraz kolejne. Nie mogę się doczekać!

Jeszcze kolejna dodaje i swoje zdanie na ten temat:

Za każdym razem zastanawiam się czy to minie. Ja tak od 13 lat. Mam 41. Najmłodszy, piąty, w wakacje kończy dwa lata i to jest właśnie ten czas. Myślałam, że jak będę stara i zmęczona to mi się nie będzie chciało. Trochę mniej intensywnie, ale się chce

Dorota

Z pierwszą bohaterką, Dorotą, rozmawiała redaktor z serwisu Mamadu. Ta mama ma 33 lata i jest osobą aktywną zawodowo, ale już od ponad 5 lat nie pracuje na stałym etacie.

Najpierw miało być jedno, potem szybko uznaliśmy, że lepiej dwoje. „Parka” nikogo nie przeraża, nie dziwi i nie oburza. Sama zaczęłam się bać, kiedy po drugim porodzie pojawiła ochota na kolejne. Ciąże i porody nie osłabiły mnie ani trochę. Prowadzę działalność, zatrudniam kilka osób. Od marca mam zaszczyt nazywać się Doulą, obecnie kształcę się jeszcze na instruktora szkoły rodzenia, a pod koniec roku także na doradcę chusto-noszenia. Pozostaję zawodowo przy „robieniu w matkach”

Dorota przyznaje jednak, że dla niej decyzja o każdej kolejnej ciąży nie była łatwa. Zdradziła też, że mimo że wcześniej wracała do pracy po urlopach macierzyńskich to i tak znów czuła potrzebę kolejnego dziecka. Powiedziała również, że jej ciąże przebiegały zawsze książkowo, choć pierwsze trymestry nie były tak cudowne.

Zawsze przychodzi taki moment, w którym mimo całego zmęczenia świta myśl – „A może by tak jeszcze raz?”. Od drugiego trymestru aż do rozwiązania czuję się wspaniale, mam mnóstwo energii i czuję się bardzo kobieco. Moje dzieci są dla mnie całym światem. Bez nich moje życie nie byłoby tak bogate i pełne

Klaudia

Klaudia ma 27 lat i dwoje dzieci. Maluchy urodziły się w niedługich odstępach czasowych. Mimo że dzieci wcale nie zdążyły jeszcze podrosnąć, to ona już pragnie mieć kolejnego maluszka i przejść następny poród. Chciałaby, aby w końcu przebiegł on tak, jak od początku go sobie wyobrażała.

Pierwszy był trudny, szpitalny. Drugi bardziej świadomy, ale dałam się zastraszyć i znów rodziłam w szpitalu. Trzeci chciałabym, żeby w końcu był po mojemu, a nie tak jak nakazują społeczne normy

To jeszcze nie wszystko. Potrzeba przebycia udanego porodu, świadomego i takiego, jakiego by chciała, jest dla Klaudii tak silna, że nie przeraża ją wizja kolejnych 9 miesięcy ciąży, choć jak sama przyznaje, wcześniejszych wcale nie znosiła za dobrze.

Pierwsza ciąża była dość fajna. W drugiej czułam się fatalnie. Poza wymiotami przez cały czas źle się czułam psychicznie. Cierpiałam na natłok myśli, nie mogłam poradzić sobie z emocjami. Trudno mi określić jednoznacznie, co się ze mną działo. Myślę, że to był jakiś rodzaj depresji. Jednak nie zniechęca mnie to i nie mogę się doczekać aż trzeci raz zajdę w ciążę

Mimo że wcześniej pracowała na etacie jako fryzjerka, dziś wie, że taka praca nie jest dla niej. Po urlopie macierzyńskim do pracy wróciła zaledwie na pół roku i na tym się skończyło.

Pomagam mężowi prowadzić firmę, zajmuję się księgowością. Jednak ja całą sobą czuję się mamą. Czuję, że to jest moje główne zajęcie, to jestem ja. Utożsamiam się z tą rolą w pełni

Kasia

Kasia jest 31-letnią mamą 3 chłopców. Wraz z mężem prowadzi firmę ekspercką. Ona również ma podobne podejście do ciąży i porodu, jak wcześniejsze bohaterki.

Mam 3 synów, urodzonych w najkrótszym danym przez mój organizm czasie, czyli po pierwszym dziecku 18 miesięcy przerwy między porodami, po drugim 2 lata. Chęć posiadania kolejnego dziecka z jednej strony jest podyktowana tym, że lubię rodzić, lubię stan bycia w ciąży. Radość, którą daje wychowywanie dzieci, jest ogromna. Z drugiej strony jestem w dość stabilnej sytuacji życiowej. Nie ma dla mnie żadnych przeszkód, przynajmniej ja ich nie dostrzegam

Kasia wszystkie ciąże przechodziła bez żadnych uciążliwych dolegliwości. Okres ten wspomina bardzo dobrze.

W ciąży nigdy nie miałam szczególnie uciążliwych dolegliwości. Te, które były (bóle spojenia, lekkie obrzęki, czasem zadyszka), nie powodowały, że ciąża jawiła mi się jako coś trudnego. W ciąży wiodłam zawsze normalne życie

31-latka podkreśla, że dzieci dają jej poczucie ogromnego szczęścia, dlatego wciąż pragnie kolejnych pociech.

Na co dzień udaje mi się pamiętać o tym, że trudy macierzyństwa to tylko jedna strona medalu. Widzę po swoich najmłodszych dzieciach, że czas szybko leci i ten czas to jest jedyna cenna rzecz, której już nie da się odzyskać

„Ciesz się chwilą, bo dzieci szybko rosną…

Dzieci bardzo szybko dorastają. Kasia i wiele mam często obawiają się, że ten czas umknie im, nim zdarzą się nim nacieszyć.

Kiedyś denerwowało mnie, kiedy starsze koleżanki mówiły „ciesz się chwilą, bo dzieci szybko rosną”. Teraz to rozumiem. Po co się zżymać na to, by wszystko tu i teraz było idealnie. Lepiej cieszyć się tym, jak jest

Pozostałe bohaterki mają bardzo podobne zadnie. Dorota właśnie zastanawia się nad decyzją o 4 dziecku. Boi się jednak, że jej instynkt macierzyński dalej nie pozwoli jej skończyć.

Nie wyobrażam sobie, żebym miała już tego nigdy nie poczuć. Ta potrzeba jest tak silna, nie mam pojęcia jak ją przezwyciężyć

Może Cię zainteresować