×

Od porodu minęło 8 miesięcy, a ona nie chce współżyć z mężem. „Nie podnieca mnie już”

Ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety – tak powszechnie przyjęło się mówić. I oczywiście jest to prawda, ale ma ona także wiele ciemniejszych stron, o których głośno się nie rozmawia.

Bóle głowy, wymioty, wahania nastroju emocjonalne wycieczki, obawa przed tym, czy dziecko urodzi się zdrowe, stres związany z rodzicielstwem i miesiące zastanawiania się nad tym, czy wszystko będzie w porządku. W końcu na świecie pojawia się nasze dziecko i w pośpiechu jeszcze na porodówce sprawdzamy, czy ma wszystkie palce i czy płacze. A my wtedy możemy pozornie odetchnąć z ulgą.

Pozornie, bo przecież potem, jak każda matka, zastanawiamy się, czy nasza pociecha będzie zdrowa, czy będzie lubiana, czy będzie kochana, a wszystko to kumuluje się tuż po narodzinach. Bardzo możliwe, że u mężczyzny wygląda to zupełnie inaczej, dlatego oni aż tak bardzo nie przeżywają porodu jak my – kobiety.

Gdy w domu pojawia się mała istota, robimy wszystko, aby podporządkować pod nią nasz świat. Z całą pewnością traci na tym relacja z naszym mężczyzną. O tym, jak bardzo się to zmienia, napisała w wiadomości do naszej redakcji Marzena

Okres narzeczeństwa i małżeństwa, gdy nie ma w związku dzieci, jest naprawdę cudowny. Spontaniczne wyjazdy na wakacje, co weekend w innym miejscu, jedzenie na mieście, oglądanie filmów czy beztroskie patrzenie sobie w oczy.

To wszystko sprawiało, że myślałam, że Adam jest idealnym partnerem dla mnie na całe życie i takim, który sprawdzi się w roli ojca. Warte uwagi jest także dodanie, że nasze życie erotyczne wyglądało tak, jakby każdy facet tego sobie życzył. Potrafiliśmy kochać się na blacie w kuchni, w wannie, w korytarzu czy na balkonie, gdy rozwieszałam pranie.

Powoli zaczęło się to zmieniać, gdy byłam w zaawansowanej ciąży, ponieważ miałam ograniczone ruchy, a niestety ten czas błogosławiony ja osobiście znosiłam bardzo źle. Dlatego miałam ogromne wahania nastrojów i nawet nie wiem czy ktokolwiek chciałabym na miejscu faceta zbliżać się do kobiety, która w jednym momencie płacze, a po trzech minutach zaczyna się śmiać

„Myślałam, że wszystko zmieni się po porodzie gdy na świecie pojawi się Wiola”

No niestety tak nie jest, a mało tego, ja nie mam w ogóle ochoty na zbliżenia, a mój mąż najprawdopodobniej też. Wydaje mi się, że mu się już tak bardzo nie podobam, ponieważ nadal nie mogę zrzucić zbędnych kilogramów i jestem o 20 kg cięższa.

Nie wiem, skąd biorą się te opowiadania, że życie seksualne po ciąży jest jeszcze lepsze niż przed, bo dla mnie, jeśliby w ogóle do tego doszło w najbliższym czasie, byłaby to po prostu mordęga.

Mój mężczyzna jakoś mnie nie podnieca i nie wiem z czego to wynika – czy dlatego, że został ojcem mojego dziecka? Czy może zrobił coś, co mi się nie spodobało i podświadomie nie jest już dla mnie atrakcyjny?

Zresztą on sam mi kilka razy powiedział, że mogłabym pójść na siłownię i zrobić coś z tym, abym wyglądała odrobinę lepiej i przypominała siebie sprzed ciąży. Nie no jasne, już pędzę na siłownię z małą Wiolką u boku, a gdy tylko ona będzie chciała jeść, to zbiegnę z rowerka i dam jej pierś. Skąd on bierze te pomysły, to ja nie mam pojęcia…

Właśnie takimi drobnymi rzeczami, jakie prezentuje mi mój mąż, obrzydza mnie on do siebie i sprawia, że wydaje mi się nie tylko głupi, ale i samolubny… Minęło już 8 miesięcy od kiedy nasza córka przyszła na świat, a my nawet się nie całowaliśmy. Nie wiem, jak to rozwiązać. Nie wiem, jak sprawić, abym miałam ponownie ochotę na niego i chyba też on na mnie. Może któraś z was przychodziła podobną sytuację, albo wie, co zrobić w tym przypadku? Bo ja nie chcę być z kimś, do kogo nie czuję pociągu i wiem, że w jego oczach też nie jestem atrakcyjna…

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować