×

Rodzice adopcyjni twierdzą, że Natalka to psychopatka. Według nich nie jest dzieckiem

Zachowanie Barnettów, którzy adoptowali, a później porzucili, dziewczynkę z Ukrainy oburzyło amerykanów. Rodzice twierdzili, że Natalka zachowuje się jak psychopatka i próbowała ich zabić. Podkreślali także, że zostali oszukani w trakcie procesu adopcyjnego. Sprawa trafiła do sądu, a biologiczna matka Natalii Barnett stanęła w obronie swojej córki. Jej słowa mogą sprawić, że Barnettowie trafią za kratki.

Barnettowie pokazywali się, jako idealna rodzina

Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której najpierw rodzina adoptuje 8-latkę, a trzy lata później ją porzuca. Niestety dokładnie do takiej sytuacji doszło w Stanach Zjednoczonych. O zachowaniu autorki poradników dla rodziców i jej męża dowiedzieliśmy się we wrześniu 2019 roku. Kristine i Michael Barnett są oskarżeni o porzucenie pochodzącej z Ukrainy Natalki.

W 2010 roku małżeństwo adoptowało chorą na karłowatość 8-latkę z Ukrainy. Para miała już trójkę biologicznych dzieci i często gościli w programach telewizyjnych. Opowiadali w nich o swoim autystycznym synu, który okazał się fizycznym geniuszem. W talk-show opowiadali także o adopcji.

Opowiadali o morderczych zapędach córki

Po jakimś czasie Kristine zaczęła opowiadać, że 8-latka zachowuje się bardzo dziwnie. Najpierw miała udawać problemy z chodzeniem. Kobieta twierdziła, że mimo młodego wieku, Natalka ma włosy łonowe i miesiączkuje, a dodatkowo przejawia zachowanie typowe dla nastolatków.

Według 45-latki adopcja przybrała bardzo zły obrót. Dziewczynka miała grozić rodzinie śmiercią i rysować sceny zabójstwa. Później miała pchnąć Kristine na elektryczne ogrodzenie i wlać jej wybielacz do kawy.

Barnettowie porzucili Natalkę twierdząc, że jest dorosła

Co ciekawe kobieta stwierdziła nawet, że Natalka jest dużo starsza, niż wynika z dokumentów. Podobno lekarz stwierdził, że w chwili adopcji dziewczynka miała 14 lat. Jednak w aktach, do których dotarli dziennikarze, nie pojawia się nazwisko lekarza, ani nawet jego opinia. Z kolei analizy biegłych medyków wykazały, że w 2010 roku miała 8 lat. Co ciekawe, słowa Kristine do złudzenia przypominają scenariusz horroru „Sierota”.

2013 roku rodzina zostawiła wówczas 11-letnią Natalkę w Stanach Zjednoczonych, a sami wyjechali do Kanady. Wcześniej Barnettom udało się zmienić jej datę urodzenia z 2003 roku na 1989. Dziewczynka zamieszkała w kupionym przez nich domu, a kobieta twierdzi, że utrzymywała z Natalką kontakt telefoniczny.

Biologiczna matka Natalii Barnett zabrała głos

W końcu Natalką zaopiekowali się Antwon i Cynthia Bishop-Mans. Nowi rodzice złożyli do sądu wniosek, by znowu zmienić datę urodzenia dziewczynki na 2003 rok. Wtedy sprawą zainteresowała się prokuratura. Teraz Barnettom grozi więzienie, jednak nadal bronią się oczerniając przybraną córkę. Jednak wszystkie wątpliwości rozwiewają słowa biologicznej matki Natalii Barnett.

Biologiczna matka Natalii Barnett pogrąży przybranych rodziców?

Adopcyjni rodzice upierają się, że są niewinni i w mediach wciąż opowiadają o rzekomych wybrykach dziewczynki. Jednak wraz z procesem i kolejnymi ustaleniami biegłych, ich słowa brzmią coraz mniej wiarygodnie. Teraz głos w sprawie zabrała biologiczna matka Natalii Barnett.

Materiały Policyjne

Materiały Policyjne

Do Anny Wołodjmjriwnej dotarli dziennikarze. 40-latka jednoznacznie stwierdziła, że urodziła córkę w 2003 roku. Zostawiła chorą córeczkę w szpitalu, bo lekarze ostrzegali, że nie poradzi sobie z jej wychowaniem. Słysząc o całej sprawie, przyznała, że żałuje decyzji i poprosiła córkę o przebaczenie.

Może Cię zainteresować