×

Prześladowany przez rówieśników 12-latek okaleczył się. Jego matka jest zrozpaczona

12-letni chłopiec cierpiący na autyzm zaczął się samookaleczać, ponieważ był nieprzerwanie prześladowany przez rówieśników. Matka dziecka twierdzi, że była zmuszona zabrać syna ze szkoły.

Autystyczny chłopiec okalecza się

Harrison Fernandez od najmłodszych lat zmaga się z zespołem Aspergera oraz autyzmem. Już w dniu rozpoczęcia nauki w Colchester Academy, 12-latek doznał pierwszego, traumatycznego doświadczenia. Mama chłopca, Leanne Fernandez relacjonuje:

Rówieśnicy nazywali go gejem, śmiali się, że porusza się w typowy dla gejów sposób i mówi jak gej.

Dzieci znęcały się nad nim, zamieniając jego codzienność w koszmar. 34-letnia Leanne Fernandez twierdzi, że był bity przez grupę kolegów każdego dnia przez prawie trzy miesiące. Regularnie wracał do domu we łzach. Nie rozumiał, dlaczego  to właśnie jego wybierano na ofiarę przemocy. W rezultacie chłopiec zaczął się samookaleczać. Cztery razy doszło do tak przerażających scen, że konieczne było zgłoszenie na policję. Ostatecznie Leanne zrozumiała, że ​​„syn nie może już chodzić do szkoły”, ponieważ jest to dla niego niebezpieczne. W rezultacie Harrison od listopada nie uczęszcza na zajęcia.

Przemoc i znęcanie się

Z opowieści matki chłopca wynika, że początkowo jedynie werbalne prześladowanie, szybko przerodziło się w przemoc.

Wlewano mu sok pomarańczowy za koszulę, zabierano jedzenie. Na dodatek trzy osoby jednocześnie popychały go.

W ciągu następnych tygodni przemoc przybrała na sile. Harrison wracał do domu z posiniaczoną i opuchniętą twarzą, rozdartymi ubraniami i zakrwawionymi kolanami. Leanne twierdzi, że grupa chłopców regularnie atakowała syna i wręcz czychała na niego w trakcie przerw. Chłopiec był również stale zastraszany.

Jedno dziecko zagroziło mu, że będą go szukać, a potem „zdeptają mu czaszkę”. Nie jest to typowe zachowanie 12-latka.

Harrison był zrozpaczony. Nie rozumiał, dlaczego to właśnie on musi cierpieć.

To okropne, kiedy przychodzisz do szkoły każdego dnia i kilka osób podchodzi do Ciebie między zajęciami tylko po to, aby zadać cios w krocze.

Po raz pierwszy Leanne skontaktowała się z policją 5 września, zgłaszając że trzeciego dnia po rozpoczęciu nauki w siódmej klasie Harrison został fizycznie raniony. Ponownie zadzwoniła do funkcjonariuszy 11 września i powiedziała o pobiciu przez inne dziecko. Policję wezwano po raz trzeci 26 września. Tego dnia Leanne nieco się spóźniła i przyjechała po Harrisona kilka minut później niż zwykle. Gdy czekała w samochodzie, szkolni koledzy bili jej syna.

Szkoła robiła co w jej mocy?

Dyrekcja szkoły zgodziła się wypuszczać Harrisona nieco wcześniej z zajęć, aby mógł dojść do kolejnej klasy, unikając ataku ze strony rówieśników. Co więcej, zdecydowano, że chłopiec będzie spędzał przerwy w pokoju sensorycznym lub bibliotece, aby trzymać się z dala od napastników. Niestety, te rozwiązania nie okazały się skuteczne. Jednego dnia, gdy chłopak szedł do pokoju sensorycznego, aby zjeść lunch na schodach czekało na niego pięciu napastników.

Jeden chłopiec podbiegł do niego, obrócił do góry nogami i zaczął bić.

Potem, trzymali go w toalecie. Wszystko wskazuje na to, że nauczyciel wiedział o tym, co się dzieje, a mimo to nie zapobiegł atakowi. Przetrzymywany w ubikacji Harrison wysłał do matki zdjęcie swojej spuchniętej od uderzeń twarzy, pisząc:

Mamo, oni mnie skrzywdzili, boję się.

Od tego momentu chłopiec zaczął się okaleczać.

Robi to, ponieważ czuje, że nie jest doskonały. Zmaga się ze sobą. Wraca do domu i nieustannie myśli, że ma kłopoty, że nikt go nie lubi i że nie jest wystarczająco dobry.

Matka chłopca walczyła o to, aby przyjęła go inna szkoła. W przyszłym tygodniu Harrison zacznie uczęszczać do Phillip Morant School, również w Colchester. Rzecznik policji w Essex potwierdził, że kontaktowano się z nim w sprawie prześladowań.

Przeprowadziliśmy dochodzenie i rozmawialiśmy ze stronami w sprawie. Udzieliliśmy pouczeń. Rodzina ofiary zdecydowała, że ​​nie chce kontynuować postępowania karnego, a ponieważ śledztwo nie może się toczyć bez zaangażowania ofiary, zostało umorzone.

Szkoła Philip Morant powiedziała, że ​​nie chce komentować sprawy.

Źródła: www.mirror.co.uk
Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Imgur.com

Może Cię zainteresować