×

Ta kobieta przyglądała się jednemu Syryjczykowi na placu wśród tłumu. Na zdjęciu uchwyciła, co robił

Alexander Assali w każdą sobotę wcześnie wstaje i idzie na Alexanderplatz w Berlinie. Jeszcze jest ciemno, gdy wyciąga stolik i układa na nim to, co ze sobą przyniósł: garnki, sztućce, talerze i jedzenie.

Alex, tak jest nazywany przez swoich niemieckich przyjaciół, to syryjski uchodźca. Musiał uciekać ze swojego kraju przed terrorem. Stracił wszystko, co miał. Odebrano mu rodzinę, dom… Dosłownie wszystko. Szedł pieszo, ile sił w nogach. Chciał być w bezpiecznym miejscu, daleko od tego piekła.

W końcu znalazł się w Berlinie, który jest dla niego jak dom. Spotkał wiele życzliwych osób i właśnie dlatego chce oddać to, co dostał od tego miasta i ludzi. Dołączył do grupy Podziel się domem, która prowadzi wymianę między kulturami. Alex zaczyna także pomoc innym na własną rękę. Tam, gdzie jest dużo bezdomnych, mężczyzna co sobotę rozkłada swoje małe stoisko z jedzeniem i rozdaje je za darmo potrzebującym. Przed nim wisi tabliczka z napisem: Oddaj coś z powrotem Niemcom.

1

To zdjęcie zostało wykonane przez Tabitę, która przez chwilę obserwowała mężczyznę i podziwiała go za to, co robi.

Wiele osób wyznaje podobną zasadę życiową, ale czasem zapomina się o tym, kim było się na początku…

2

Alexander Assali to przykład odwagi, serdeczności, waleczności i empatii. Możemy się od niego uczyć…

Może Cię zainteresować