×

23 dzieci w ciągu roku. Władze prowadzą dochodzenie w sprawie 40-latka

To się nazywa rozmach! 23 dzieci w ciągu roku? Okazuje się, że to możliwe. 40-letni Alan Phan był tak… obrotny, że ściągnął na siebie kłopoty. Jego sprawą zainteresowały się krajowe władze. Mężczyzna przyznaje, że wszystko trochę wymknęło mu się spod kontroli.

23 dzieci w ciągu roku

Alan Phan ma dwójkę własnych dzieci, które wychowuje wspólnie z małżonką. A jednocześnie dorabia sobie jako… zawodowy dawca nasienia.

Problemy zaczęły się wtedy, gdy okazało się, że Phan zapragnął uszczęśliwić zbyt wiele kobiet.

40-latek oddawał nasienie zarówno osobom prywatnym, jak i zarejestrowanym klinikom leczenia niepłodności. Jest Wietnamczykiem mieszkającym w Australii, a więc jego sperma miała spore wzięcie.

I tu zaczęły się schody. Bo według prawa mężczyzna może stworzyć 10 rodzin, w tym własną. Dlatego sprawą Alana zainteresowała się Victorian Assisted Reproductive Authority.

„Trochę to wymknęło się spod kontroli”

Co na to sprawca całego zamieszania?

W rozmowie z Daily Mail Alan wyznał, że nie planował działalności na taką skalę.

Początkowo miałem przekazać spermę dziewięć razy. Dotarłem do dziewiątego i pomyślałem, że to już koniec

– opowiada mężczyzna.

Ale wtedy miała się do niego zgłosić jedna z kobiet, której Phan oddał nasienie poza kliniką. Jak się okazało, kobieta była w ciąży. To był 10 potomek Phana. Wtedy mężczyzna stwierdził, że skoro i tak przekroczył już limit, to może pomóc kolejnym osobom.

I trochę to wymknęło się spod kontroli

– wyznaje 40-latek.

Trwa dochodzenie

Jeśli ktoś sądzi, że był to najłatwiejszy sposób na zarobek, to jest w błędzie. Phan jako dawca spermy musiał zrezygnować z aktywności seksualnej. Ponadto zaczął regularnie ćwiczyć na siłowni i radykalnie zmienił swoją dietę. Zaczął przyjmować mnóstwo witamin, aby mieć pewność, że nasienie będzie zdrowe.

Zaangażowanie 40-latka nie spodobało się władzom, które zostały zaalarmowane przez kilka klinik o działalności Alana.

Obecnie toczy się dochodzenie w sprawie Phana. Bada ją Victorian Assisted Reproductive Authority. Australijskie władze nie zamierzają podarować mężczyźnie tego, że złamał prawo.

Fotografie: Freepik (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować