×

Po 8 latach poznała największą tajemnicę męża. „Nie wiem, czy się z nim nie rozwiodę”

Tajemnice w związkach to dość drażliwy temat. Nie brakuje osób, które uważają, że lepiej nie wiedzieć wszystkiego o swojej drugiej połówce. Jednak zdecydowana większość uważa, że partnerzy nie powinni mieć przed sobą żadnych tajemnic. Zwłaszcza, jeśli chodzi o naprawdę ważny temat.

Drobnostka

Wyobrażacie sobie żeby wasz mąż albo żona mieli przed wami tajemnice? Pewnie jeśli chodzi o drobne rzeczy, to przemilczenie niektórych spraw nie powinno być większym zmartwieniem. Co innego jeśli rozmawiamy o naprawdę ogromnych tajemnicach. Takich jak na przykład zatajenie posiadania kilkudziesięciu dzieci…

Skuteczny dawca nasienia

Właśnie z tego typu sprawą musiała zmierzyć się jedna z użytkowniczek Reddita. Kobieta opisała na forum nietypową sytuację, z którą musiała się zmierzyć. Okazało się, że jej mąż ma o wiele więcej dzieci, niż mogłaby to sobie nawet wyobrazić. We wpisie na forum napisała:

Jesteśmy małżeństwem od 8 lat i mamy jedno dziecko. Kiedy zaczęliśmy się spotykać on od razu postawił sprawę jasno i powiedział, że w przeszłości był dawcą nasienia. Nigdy nie pytałam go o to, dla ilu dzieci w związku z tym jest ojcem, ale zakładałam, że dla kilku. Gdy spytałam go o to kilka tygodni temu powiedział, że niedawno dostał informację z kliniki, że ma 47 dzieci

Pexels

Pexels

Mogła zapytać wcześniej albo wcale

Kobieta była zaszokowana tą liczbą. Sama zauważa, że jest sobie winna, bo przecież mogła wcześniej zapytać. Nawet powiedziała mężowi, że jej to nie interesuje, więc to nie jego wina. Mimo wszystko, trudno jej poradzić sobie z tą myślą i nie wie co zrobić:

Nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle. Oczywiście sama jestem sobie winna, bo nigdy o to nie spytałam. Gdy po raz pierwszy mi o tym powiedział odparłam, że nie interesuje mnie to i że nie chcę wiedzieć. Więc teraz nie mogę winić go za to, że nie powiedział mi, ile ma dzieci. Ale 47?! Na Boga! Nie mogę przestać myśleć o problemach, jakie z tego wynikną za parę lat. Wszystkie jego dzieci mają prawo do skontaktowania się z nim, gdy skończą 18 lat. Czy powinnam rozwieść się z mężem mimo tego, że od początku był wobec mnie szczery?

A jeśli ich dziecko spotka rodzeństwo?

Internauci oczywiście pośpieszyli z odpowiedziami. Okazało się, że są dość mocno podzieleni. Część z nich podziela obawy kobiety i nie chciałoby trwać w ciągłym strachu, że w ich spokojnym życiu, nagle pojawi się blisko 50 dzieci:

Fakt, że on ma 47 dzieci jako dawca nasienia zupełnie by mi nie przeszkadzał. Przecież nie uprawiał seksu z innymi kobietami, ani nie porzucił dzieci, zanim się urodziły. Natomiast miałabym problem z tym, że one mogą się z nim skontaktować, gdy skończą 18 lat. To duża liczba osób, które mogą chcieć stać się członkami rodziny i przyznam, że nie byłabym tym zainteresowana. Nie chciałabym nagle zacząć odgrywać roli macochy

Byłoby nieciekawie, gdyby wasze dziecko w przyszłości zakochało się w jednym ze swojego rodzeństwa, skoro po świecie biega ich aż 47

To nie ma znaczenia

Równie dużo osób nie rozumiała rozterek kobiety. W swoich wypowiedziach podkreślali, że taka informacja nie miałaby dla nich żadnego wpływu na związek:

Moja opinia pewnie nie jest popularna, ale czy to naprawdę ma znaczenie? To nie wpływa na dynamikę związku, więc jedyne zastrzeżenie dotyczy genetyki. Ale generalnie jedno pokolenie kazirodztwa nie zepsuje zbytnio genów.

Zupełnie nie rozumiem, w jaki sposób to wpływa na wasze małżeństwo

Z jednej strony rozumiemy, że taka informacja mogła wstrząsnąć autorką wpisu. Jednak z drugiej, kobieta sama jest sobie winna, bo nic nie stało na przeszkodzie, żeby tę informację uzyskała od męża już wcześniej. Może byłoby lepiej, gdyby partner w ogóle nie wspomniał o liczbie dzieci…

Co zrobilibyście na miejscu zdezorientowanej żony?

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować