8-latka trafiła do szpitala z dziurą w dłoni. Nikt nie przypuszczał, co zaatakowało dziewczynkę

Matka bała się o drugie dziecko i gdy Abbie była w szpitalu, zgłosiła swój problem ekipie, zajmującej się wypędzaniem szkodników.

Niestety pracownicy nie mieli dobrych wiadomości. Jak się okazało, w łóżku dziewczynki były jeszcze dwa takie pająki. Poza tym na miejscu było sporo fałszywych, czarnych wdów.

Miejsce po ugryzieniu na początku zaczerwieniło się, a po chwili stworzył się stan zapalny, który wyglądał jak otwarta, czarna rana.

35-letnia mama, Hayley Kinnaird, powiedziała:

Ludzie, którzy zajmują się tymi pająkami dokładnie przeszukali nasze mieszkanie i powiedzieli, że nasz dom nie jest jeszcze bezpieczny i najlepiej, gdyby udało nam się znaleźć na jakiś czas coś innego. Dodał, że niektóre pająki mogą czaić się nawet kilka tygodni, gdy wejdą w kontakt z pestycydami. Chowają się w ubraniach i zabawkach!

8-latka przeszła kurację antybiotykową, która niestety nie przynosiła ukojenia i stan skóry nie poprawiał się.

Leczenie nie pomagało. Abbie dostała wysypkę i trafiła na salę operacyjną.

Lekarze musieli usunąć jej fragment czarnej skóry i dokonano przeszczepu. Wnętrze rany musiało zostać wypłukane i nie można było dopuścić do tego, aby wdała się infekcja.

Matka nie chciała wracać do mieszkania, w którym doszło do tego wstrząsającego zdarzenia.

Poprosiła nawet radę osiedla o awaryjne mieszkanie, ale nie było takiej szansy. Usłyszała jedynie, że mogą udać się do schroniska, ale kobieta nie chciała spać w tym miejscu z dwójką dzieci. Rzecznik Colchester Borough Homes tłumaczył się tym, że w takich przypadkach pomagają jedynie bezdomnym rodzinom.