×

Zwolniono pielęgniarkę z 36-letnim stażem pracy. Wszystko przez jej „lajki” na Facebooku

W dzisiejszych czasach konta na portalach społecznościowych służą nam do wszelakich rzeczy. Możemy komunikować się ze znajomymi, dowiedzieć się o wydarzeniach z naszego miasta, a nawet kupić różne gadżety. Posiadanie profilu w social mediach wiążę się również z wyrażaniem swojej opinii, a to jak się okazuje, często może narazić nas na poważne problemy.

Wolność słowa

pixabay.com

pixabay.com

Każdy obywatel ma prawo do wyrażania swojej opinii, chociaż sama często uważam, że w Internecie wszyscy są odważniejsi niż w rzeczywistości i nie rozumiem dlaczego w sieci jest tak wiele słów nienawiści. Mimo to mamy możliwość wypowiedzenia się i opowiedzenia swojego zdania. Nie od dziś wiadomo, że pracodawcy, rekrutując nowego kandydata, sprawdzają jego profil. Jeszcze zanim ktoś dostanie posadę, może okazać się, że jego agresywne lub rasistowskie komentarze, zagrożą stanowisku. Takich historii jest wiele – ktoś zostaje zwolniony za głoszenie zachowań, które nie są zgodne z polityką firmy i rozumiem, że to może być sensowym wyjaśnieniem. Jednak sytuacja, która przytrafiła się pielęgniarce z Białogardu jest dość niejasna i pokazuje jak bardzo zacierają się granice między „wolnością słowa”, a „polityką i reprezentowaniem firmy”.

Jeden emotikon za dużo

Maria Adamowicz jest pielęgniarką, która w placówce w Białogardzie pracuje od 36 lat. Mimo ogromnego doświadczenia i dobrych kontaktów z pacjentami, została zwolniona dyscyplinarnie. Powód? Okazał się błahostką, jednak według dyrekcji szpitala, konieczne było poniesienie konsekwencji. Maria Adamowicz nie naraziła życia pacjenta, nikt też nie miał zastrzeżeń do wykonywanych przez nią obowiązków. Pani Maria została zwolniona z powodu pewnej reakcji na Facebooku. Kobieta kliknęła „smutną buzię” pod niepochlebnym postem dotyczącym spółki, należącej do placówki. To wystarczyło, aby pozbawić pracy osobę z 36-letnim doświadczeniem. Jak podaje Onet, wirtualny lajk, „naruszył dobre imię spółki”. Kilka dni przed zwolnieniem, pani Maria usłyszała ostrzeżenie i polecenie usunięcia danej reakcji. Nakaz zdziwił kobietę, jednak zastosowała się ona do poleceń. Mimo to po trzech dniach, pielęgniarka straciła pracę.

Pani Maria zgłosiła sprawę do sądu pracy oraz prokuratury

pixabay.com

pixabay.com

Dziennikarze portalu Onet.pl poprosili o komentarz w sprawie powodu zwolnienia pielęgniarki, rzecznika spółki Centrum Dializa. W odpowiedzi otrzymali takiego maila:

Uważamy, że każda firma ma prawo prowadzić własną, samodzielną politykę personalną. Spraw dotyczących konkretnych pracowników nie omawiamy w mediach. Wypowiedzenie wręczone Pani Marii Adamowicz zawiera stosowne wyjaśnienie. Firma nie jest zainteresowana prywatnymi opiniami pracowników, gdziekolwiek byłyby one wyrażane, tak długo jak nie dotyczą sfery funkcjonowania firmy i nie wpływają niekorzystnie na jej wizerunek i dobre imię lub na wizerunek i dobre imię osób w firmie zatrudnionych.

Czy to był powód, aby pozbawiać kobietę pracy?

Może Cię zainteresować