Zgwałcona 12-latka urodziła bliźnięta. „Została zmuszona do porodu”
Zgwałcona 12-latka urodziła bliźnięta. Została zmuszona do donoszenia ciąży, chociaż miała prawo do legalnej aborcji.
Zgwałcona 12-latka urodziła bliźnięta
12-letnia dziewczynka w prowincji Jujuy w Argentynie zaszła w ciążę w wyniku gwałtu popełnionego przez sąsiada. Chociaż wedle obowiązującego prawa miała prawo do legalnej aborcji i bardzo jej chciała, formalności były tak przeciągane, żeby nie miała już innego wyjścia jak tylko donosić ciążę.
Sprawa wywołała ogromne kontrowersje w Argentynie, której prezydent właśnie stara się spełnić swoją obietnicę wyborczą dotyczącą liberalizacji prawa aborcyjnego
Obecnie przerwanie ciąży jest w Argentynie dozwolone tylko w przypadku ciąży będącej wynikiem gwałtu lub kiedy zagraża ona życiu, lub zdrowiu kobiety. W przypadku zgwałconej 12-latki zachodziły obie przesłanki, zwłaszcza gdy okazało się, że ciąża jest bliźniacza. Mimo to została zmuszona do donoszenia ciąży i urodzenia.
Jak ujawnili działacze organizacji pro-choice, zarówno dziewczynka jak i jej rodzice chcieli skorzystać z prawa do legalnej aborcji. Jednak procedury były umyślnie przeciągane przez urzędników, by na terminację było już za późno. Jak twierdzą organizacje pro-choice:
Zmuszono skrzywdzone dziecko do macierzyństwa.
Liberalizacja prawa aborcyjnego
Ta bulwersująca sprawa może zaważyć na losach złożonej przez prezydenta Alberto Fernándeza ustawy, dopuszczającej przerwanie ciąży do 14 tygodnia. W piątek ustawa aborcyjna przeszła przez niższą izbę Kongresu Narodowego, przyjęta głosami 131 członków Izby Deputowanych. Przeciwko było 117 osób, 6 wstrzymało się od głosu.
Tłum zgromadzony przed Kongresem Narodowym przyjął wynik głosowania wybuchem euforii. Jeśli ustawa zostanie przyjęta w Senacie, Argentyna dołączy do Kuby i Urugwaju, jedynych państw Ameryki Łacińskiej, które zalegalizowały aborcję.
Jak informuje BBC co roku w Argentynie około 40 tysięcy kobiet trafia do szpitali z komplikacjami po nielegalnie przeprowadzonych zabiegach aborcji.
