×

Sekret lśniących włosów księżnej Kate. Używa kosmetyków, które można łatwo kupić

Włosy księżnej Kate wzbudzają niewątpliwy podziw wśród kobiet. Wiele z nich zastanawia się, w jaki sposób członkini brytyjskiej rodziny królewskiej uzyskuje taki lśniący efekt. Okazuje się, że księżna używa szamponu, który łatwo można dostać w drogerii.

Włosy księżnej Kate

Księżna Cambridge dla wielu kobieta na całym świecie uchodzi za wzór do naśladowania. Nieustannie media rozpisują się o ulubienicy Brytyjczyków. Kate uważana jest za ikonę mody, a jej stylizacje analizowane są po każdym publicznym wyjściu. Jednak Kate nie zawsze była tak idealna. Zdjęcia z jej przeszłości wciąż krążą w sieci.

Zazwyczaj członkinie brytyjskiej rodziny królewskiej dbają o to, aby ich fryzury były delikatne i niezbyt rzucające się w oczy. Nie decydują się też na radykalne kroki, jak np. farbowanie włosów. Powód jest jeden: drastyczna zmiana wzbudziłaby zbyt duże zainteresowanie i odwróciła uwagę od spraw najważniejszych.

To nie znaczy jednak, że włosy księżnej Kate nie przykuwają w ogóle uwagi – wręcz przeciwnie! Wiele kobiet zastanawia się, jak księżna przy trójce dzieci ma zawsze perfekcyjne włosy. Długie, lśniące i wydające się miękkie w dodatku. Okazuje się, że przepis na uzyskanie takiego efektu jest bardzo prosty!

Jakiego szamponu używa?

Za większość stylizacji księżnej Kate odpowiadają osoby, które doskonale znają się na swojej pracy. Jednak o swoje włosy trzeba także dbać samemu. Okazuje się, że członkini brytyjskiej rodziny królewskiej używa bardzo dobrych kosmetyków.

Księżna Cambridge szczególnie upodobała sobie jedną linię kosmetyków do pielęgnacji włosów. To produkty marki Charles Worthington, a dokładnie seria Thicker&Fuller. Kate na co dzień stosuje szampon i odżywkę, które sprawiają, że włosy są błyszczące i uniesione u nasady.

Co najważniejsze, każda z kobiet może z łatwością sięgnąć po kosmetyki tej firmy. Dostępne są one w popularnych drogeriach Hebe i kosztują niecałe 40 zł.

Źródła: www.chillizet.pl, party.pl, www.hebe.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), twitter.com

Może Cię zainteresować