×

Ojciec Ewy Tylman zrobił aferę na sali rozpraw. Nie mógł znieść słów sędziego

Sprawa Ewy Tylman rozpoczęła się jeszcze w 2015 roku. Aż do ostatnich godzin poszukiwań wszyscy mieli nadzieję, że dziewczyna odnajdzie się cała i zdrowa. Niestety po kilku miesiącach jej ciało znaleziono w rzece. Teraz w sprawie zapadł wyrok, który oburzył ojca Ewy.

Sprawa Ewy Tylman

Kobieta zaginęła w listopadzie 2015 roku. Ostatnim śladem po Ewie był obraz z kamer monitoringu w nocy z 22 na 23 listopada około godziny 3:20 ma ulicy Mostowej w Poznaniu. Ostatecznie jej ciało wyłowiono z Warty w lipcu 2016 roku.

Na nagraniu z kamery Ewa była prowadzona przez Adama Z., który został oskarżony o zabójstwo kobiety. Prokuratura twierdziła, że mężczyzna najpierw zrzucił Ewę Tylman ze skarpy, a kiedy była nieprzytomna wepchnął ją do wody. Dlatego domagała się dla niego 15 lat pozbawienia wolności. Adam Z. twierdził, że jest niewinny.

nagranie z monitoringu w sprawie ewy tylman

Zaskakujący wyrok

W procesie dotyczącym zabójstwa Ewy Tylman dziś zapadł wyrok. Oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Adam Z. został całkowicie uniewinniony, ponieważ Sąd stwierdził, że dowody przedstawione na poparcie jego winy, nie są są wystarczające.

Taka decyzja sądu oburzyła ojca zmarłej. Mężczyzna występował jako oskarżyciel posiłkowy. Po ogłoszeniu wyroku nie wytrzymał:

Czemu nic nie mówisz? Sama wpadła do wody, tak!?

Po tych słowach ojciec Ewy został wyproszony z sali sądowej. Przed drzwiami nie krył swojego wzburzenia:

Kazali mi salę opuścić. Kto ja jestem? Wszystko można zrobić z człowiekiem, który stracił dziecko. Adam Z. patrzył mi w oczy. Czemu nic nie mówi? On wszystko wie! Słysząc wyrok poczułem niesprawiedliwość. Nie mam już dziecka, a uniewinnia się tego, który z Ewą szedł i ją prowadził na szafot. Oczekiwałem dotkliwego wyroku. Gdyby taki dostał, to by powiedział, co się stało, a tak nigdy nie powie. Sąd poszedł za stroną przestępcy, a nie poszkodowanych

Sprawa Ewy Tylman jeszcze się nie zakończyła

Ojciec zmarłej nie jest odosobniony w swoich poglądach. Część z prawników zaangażowanych w sprawę twierdzi, że taki wyrok to porażka wymiaru sprawiedliwości. Mecenas Wojciech Wiza podkreśla:

To byłby triumf sprawiedliwości, jeśli Adam Z. faktycznie nie ma nic wspólnego ze śmiercią Ewy Tylman. Jeśli to tylko brak zebranych dowodów, to żaden triumf. Dwa tysiące lat temu Barabasz też został uniewinniony. Czy to oznacza, że był niewinny?

Sprawa Ewy Tylman nie dobiegła końca, mimo dzisiejszej decyzji sądu. Wyrok nadal nie jest prawomocny, a prokuratura zapowiedziała już złożenie apelacji. To to oznacza kolejne rozprawy.