×

Siostra Izy jest wychwalana przez rodzinę. Niestety, nie znają o niej całej prawdy

Po raz kolejny dzielimy się wiadomością od naszej czytelniczki. Iza ma dość tego, jak zachowuje się jej siostra i jak ona sama postrzegana jest przez resztę rodziny. Wszyscy myślą, że Zosia jest kobietą sukcesu, a nie znają prawdy na temat jej życia. W mailu do nas Iza napisała szczere wyznanie i liczy na to, że ktoś może doradzi jej, jak ma się zachować następnym razem, gdy rodzina będzie stawiała jej siostrę na piedestale, a ją traktowała jak najgorsze zło.

„Nigdy nie przypuszczałam, że będę pisała do jakiegoś portalu odnośnie mojego życia osobistego… No ale cóż, stało się i właśnie do was kieruje moje słowa. Moja siostra Zosia zawsze była tą, która lepiej się uczy i rodzice pokładali właśnie w niej nadzieję”

Ja niestety byłam tą gorszą i zawsze mi się za wszystko obrywało. Ona miała lepsze oceny, fajniejszych chłopaków, ładniejszą figurę, a dzięki temu wyjeżdżała na lepsze wakacje i dostawała lepsze prezenty. Mimo wszystko ja nie czułam do niej urazy, bo przecież jest moją młodszą siostrą. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać, gdy obie wyszłyśmy za mąż. Nasz kontakt, mimo że nie był zbyt intensywny, stał się jeszcze bardziej skąpy. Nie kontaktowałyśmy się częściej niż raz na pół roku, ale z różnych stron dochodziły mnie głosy, że moja siostra bardzo dobrze sobie radzi

Focus Quiz Evening - Hannah shocked at defeat!

„Wielokrotnie słyszałam o tym, że jej życie wygląda jak bajka. A to kupiła samochód z salonu, w każdym pokoju mają ogromny telewizor, a ich dzieci jeżdżą na zagraniczne wycieczki”

Ona z kolei może sobie pozwolić na zabiegi medycyny estetycznej po to, aby cały czas, jak to ona podkreśla, podobać się swojemu mężowi i nie stać się starą babą, za którą nawet ślepiec się nie obejrzy. Miała wszystko i zachowywała się jak dama. Ja zaczynałam czuć się naprawdę źle, gdy wszyscy mówili, jaka ona jest wspaniała, a ja nawet nie dorastam jej do pięt.

Czara goryczy przelała się w czasie świąt Wielkanocy, gdy pojawiliśmy się u naszych rodziców. Nie ukrywam, że po drugiej ciąży przybrałam na wadze i nie wyglądałam już tak jak kiedyś. No ale dobrze czułam się w swoim ciele i najważniejsze jest to, że podobam się mojemu mężowi. No niestety nie każdy uważał, że dobrze wyglądam.

W czasie rodzinnego obiadu usłyszałam kilka razy, że się zapuściłam i żebym spojrzała na Zosię. Doradzono mi, żebym zaczęła o siebie dbać i może w końcu zmieniłabym pracę i wtedy będę mogła kupić sobie lepsze ciuchy i pójść do fryzjera. Szlag mnie trafia, bo naprawdę nie zarabiam mało, a uważam, że jako księgowa poświęcam dużo czasu swojej pracy i nie zawsze mam okazję na to, aby wieczorem jeszcze iść na masaż lub do fryzjera – tak jak moja siostra. Ona oczywiście przytaknęła tej osobie, która zwróciła mi uwagę na mój wygląd i powiedziała:

Izunia, ja to sobie nie wyobrażam wyglądać tak jak ty. No nie mów mi, że nie masz pieniędzy na to, aby mieć osobistego trenera i żeby każdego dnia przed rozpoczęciem dnia iść do fryzjera i się uczesać? No przecież na ciebie patrzą twoje dzieci i jak chcesz potem, żeby one osiągnęły coś w życiu ja mają taki wzór?”

Family dinner

„I wiecie co? Zamurowało mnie totalnie. Chyba najbardziej dlatego, że dowiedziałam się kilka dni przed tym spotkaniem jak moja siostra oszukuje nie tylko siebie, ale przede wszystkim naszych rodziców i całą rodzinę”

Zosia nie jest dobrze zarabiającą panią dyrektor w jakiejś korporacji tylko sekretarką, która mniej zarabia ode mnie!! Natomiast to jej życie na pokaz i korzystanie z wszelakich dóbr materialnych jest możliwe tylko dlatego, że wzięła ogromny kredyt na to, żeby żyć wystawnie i móc chwalić się tym wszystkim w sieci. Skąd o tym wiem? Tak się składa, że spotkałam się z Renatą, która jest moją koleżanką z liceum i kuzynką męża Zosi, a do tego pracuje w banku.

Spotkałam ją, gdy byłam na mieście i wtedy powiedziała mi o tym, że Zosia ubłagała męża, aby wziąć kredyt i żeby mogła realizować swoje pasje, którymi są wizyty u fryzjera, masaże oraz wystawne życie.

W to wystawne życie włącza się także posiadanie telewizorów w każdym pomieszczeniu oraz wysyłanie dzieci na wakacje. Radek, mąż Zosi, dowiedziałam się także, że ma dość tego związku i złożył pozew o rozwód. A jak sytuację rodzinną przedstawiała Zosia w czasie Wielkanocy? No chwaliła tego swojego męża, zachwalała to, jak się zachowuje wobec niej i że zgaduje jej marzenia. Spojrzałam na niego, a on tylko siedział i nic się nie odzywał. Oczywiście moi rodzice i pozostali, którzy byli na obiedzie, przyznali rację Zosi i zwrócili uwagę na to, że powinnam bardziej dbać o siebie i brać przykład z młodszej siostry.

Chyba nie muszę mówić, że jak to wszystko usłyszałam, to naprawdę poczułam się jeszcze bardziej źle, ponieważ Zosia oszukuje nie tylko nas, ale przede wszystkim samą siebie. Przy tym tworząc pozory idealnego życia. Ubliżyła mi i mojej rodzinie… Czy mam powiedzieć rodzicom tym, o czym się dowiedziałam? Może wcześniej najpierw porozmawiać z Zosią w cztery oczy? Jak można być tak zakłamanym? Życie na kredyt? Co to za czasy?!

_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować