×

Operator dźwigu nagrał film o swojej pracy. „50 stopni. Można zemdleć, żołądek się gotuje”

Upały, które dosięgnęły Polskę, szczególnie mocno potrafią uprzykrzyć życie ludziom, którzy w bezpośredni sposób muszą mierzyć się z tą pogodą w pracy. W takich warunkach pracują chociażby operatorzy dźwigów, dla których tak wysokie temperatury doprowadzają do nieludzkich warunków pracy. Gdy na zewnątrz jest 30 stopni Celsjusza, w ich kabinie ten wskaźnik jest często większy o kilkanaście stopni…

W związku z tym, że praca wówczas jest niebywale ciężka i szybko może doprowadzić np. do zasłabnięcia, pewien operator dźwigu nagrał film i umieścił go w sieci. Rozwiewa wszelkie wątpliwości na temat swojej pracy

Film zaczyna się od tego, że mężczyzna pokazuje termometr, który o godzinie 9 wskazuje 40 stopni Celsjusza… Po chwili dodaje, że około godziny 13 temperatura może nawet pokazywać 50 stopni Celsjusza.

Nagranie udostępnione 26 czerwca już obejrzało prawie pół miliona ludzi. Dzięki temu jest nadzieja, że dotrze on w odpowiednie miejsca

O godzinie pierwszej, drugiej będzie to koło pięćdziesięciu stopni. W takiej temperaturze człowiek potrafi zasłabnąć. A dźwig będzie jeździł po budowie

Autor filmu dodaje, że tego dnia on akurat nie pracował na górze w dźwigu. Wszedł do niego tylko po to, aby pokazać, jakie warunki panują w środku.

Wszedłem na górę by pokazać wszystkim stan faktyczny i nagrać ten film. Chodziło mi o to, że klimatyzatory są na lata . A skutki pracy w takich temperaturach odczujemy za lata

Niestety pod filmem pojawiło się sporo komentarzy ludzi, dla których praca w tak ciężkich warunkach to chleb powszedni. Jeden z mężczyzn przyznał, że w hali, gdzie pracuje, termometr pokazuje aż 54 stopnie. Inny wyznał, że pracuje jako operator koparki i miał 47 stopni Celsjusza: „Woda do picia miała chyba tyle samo, bo parzyła z lekka w usta. Nikt nie myśli o tych co pracują w obrębie koparki, czy tak jak na filmiku”.

Jak to wygląda, jeśli chodzi o regulacje prawne?

Wszystko zmieniło się tak naprawdę w lutym 2019 roku, gdy związku zawodowe skutecznie wywalczyły zmianę przepisów dotyczących pracy w tym zawodzie. Z rozporządzenia jasno wynika, że w kabinie nie może być więcej niź 28 stopni Celsjusza, a czas pracy – 8 godzin. Jednak chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że rzeczywistość niestety czasem wygląda zupełnie inaczej. Mało tego, portal Money.pl podaje, że jedna z największych firm obsługujących żurawie w Polsce nie dostosowała się do nowych przepisów. Dopiero po tym, jak zainterweniował portal, pracodawca uznał, że kupi klimatyzatory.

Jak można pozwalać komuś na pracę w tak ciężkich warunkach?!

Może Cię zainteresować