×

Nowe fakty w sprawie Bieniuka. Ofiara proponowała ugodę w zamian za dużą sumę

Jarosław Bieniuk, były partner zmarłej Anny Przybylskiej, cały czas podtrzymuje swoje stanowisko odnośnie tego, że jest niesłusznie oskarżony o gwałt 28-latki. Na stronie Wyborczej pojawił się obszerny opis tego, jak wyglądała noc, w której miało dojść do wykorzystania i jakie są nowe fakty w sprawie Bieniuka.

Jarosław Bieniuk miał stać w nocy z 12 na 13 kwietnia ze swoim kuzynem, jego partnerką i 28-letnią modelką przed jednym z klubów. Był pod wpływem alkoholu

Rozmawiali, śmiali się, a co najbardziej zaskakujące – znają się od lat. Następnego dnia 28-latka pojawia się na policji i oskarża byłego piłkarza. Miał nie tylko ją odurzyć narkotykami, ale także brutalnie wykorzystać. Wyznała, że ją krępował, a także używał wymyślnych erotycznych gadżetów.

Nowe fakty w sprawie Bieniuka w końcu nakreślają nieco więcej niż tylko to, co mówi kobieta

W Wyborczej padają dokładne informacje na temat tego, jak miała wyglądać tamta noc. Wszystko dzięki informatorowi, który odezwał się do gazety. Wspomina, że czwórka znajomych miała znaleźć się w jednym z apartamentów przy ulicy Pułaskiego.

Jedno z naszych źródeł podaje, że oprócz dużych ilości alkoholu znajomi zażywali kokainę

Gdy kuzyn Bieniuka opuścił mieszkanie ze swoją dziewczyną, były piłkarz został sam z 28-latką. To właśnie wtedy miało dojść do gwałtu. Dlaczego z nim została? Pełnomocnicy kobiety tłumaczą, że mu ufała i nie widziała żadnych przeciwwskazań, aby zostać z nim sam na sam. Mec. Oskar Skibicki, pełnomocnik domniemanej ofiary, syn byłej szefowej sopockiej prokuratury w rozmowie z „Wyborczą” powiedział:

Skala brutalności czynu była bardzo duża. Nasza klientka cierpi psychicznie i fizycznie, jest pod opieką medyczną. Ma fizjologiczne objawy doznanej krzywdy. W trakcie czynu poddała się sprawcy, tracąc świadomość, ale nie pod wpływem używek. To mechanizm obronny

Nowe fakty w sprawie Bieniuka

W nowych faktach w sprawie Bieniuka pojawia się więcej szczegółów odnośnie nocy i dnia, w którym 28-latka udała się na pogotowie

W sobotę trafiła do szpitala na obdukcję lekarską. Tam lekarze, gdy tylko zorientowali się, co się stało, natychmiast powiadomili policję. Zlecono wykonanie badań toksykologicznych, a dodatkowo zabezpieczono taśmy z monitoringu, które są istotnym materiałem w całej tej sprawie.

W tym samym czasie, gdy 28-latka poddawała się badaniom, Jarosław Bieniuk sam zgłosił się na policję. Towarzyszyła mu pełnomocniczka, mec. Olgą Jędraszko z kancelarii SCBP. Wówczas został zatrzymany w związku z „przestępstwem przeciwko wolności seksualnej”.

W Wyborczej dalej czytamy, że miało dojść jeszcze na początku tej sprawy do spotkania pełnomocników. Prawdopodobnie osoby reprezentujące 28-latką złożyły propozycję Bieniukowi. W zamian za 400 tysięcy złotych, oni zmienią zeznania i ukierunkują je na zdecydowanie łagodniejsze zarzuty. Miało dojść do zmiany na gwałt, ale bez szczególnego okrucieństwa. Propozycja nie została przyjęta przez byłego piłkarza.

Nowe fakty w sprawie Bieniuka pokazują, że sprawa może mieć drugie, a nawet trzecie dno…

Z informacji podanych w Wyborczej dowiadujemy się także, że 28-latka była niegdyś w związku z mężczyzną, który miał wiele wspólnego z popularnym klubem w Sopocie – Zatoką Sztuki. Niestety jego reputacja nie jest dobra. „Turek”, bo takie ma przezwisko, został oskarżony o współżycie z dziewczynami poniżej 15. roku życia. Informator w rozmowie z Wyborczą, zwierza się z tego, że najprawdopodobniej 28-latka po tym, gdy miała zostać wykorzystana przez Bieniuka, pojechała do „Turka”. To on miał jako ostatni widzieć się z kobietą przed tym, gdy poszła do szpitala na obdukcję. Turek znał także Bieniuka.

Nowe fakty w sprawie Bieniuka

Jak wygląda na tę chwilę sprawa oskarżeń wobec Bieniuka? Po przesłuchaniu 28-latki i byłego piłkarza, został on wypuszczony na wolność z dwoma zarzutami. Jednak żaden z nich nie ma związku z przestępstwem na tle seksualnym

Prokuratura podzieliła się jedynie informacją, że chodzi o 'udzielenie substancji psychoaktywnej innym osobom’. Nie wymienia jednak dokładnie o co chodzi, a sam Bieniuk także nie przyznaje się do winy. Cała sprawa z pewnością jest pełna tajemnic i szczegółów, o których wiedzą sami zainteresowani. Jarosław wydał jednak oświadczenie, w którym wyznaje, że jest niewinny oraz że padł ofiarą intrygi. Podkreślił ponadto, że z całą pewnością chodzi o wyłudzenie pieniędzy. W tej chwili został objęty nadzorem policji. Musiał wpłacić 20 tysięcy złotych poręczenia i nie może kontaktować się ze świadkami.

Prokurator Mariusz Duszyński powiedział: „Postępowanie cały czas jest prowadzone. Zarzuty za przestępstwo o charakterze seksualnym nie zostały postawione, bo prokurator uznała, że zebrany materiał dowodowy jest niewystarczający, lecz wątek nie został porzucony”.

Nowe fakty w sprawie Bieniuka

Czy nowe fakty w sprawie Bieniuka rzucą nowe światło na całą sprawę? Niewątpliwie tak się stanie

Jest jeszcze jeden szczegół, który okazuje się bardzo istotny w całej sprawie. Są to zeznania taksówkarza, który odbierał 28-latkę spod apartamentu, w którym przebywała z Bieniukiem. Zdaniem kierowcy kobieta nie wyglądała na osobę, która jest ofiarą. Wydawało się wręcz, że ich relacja jest więcej niż koleżeńska. Z tego, co mówi taksówkarz, para się obejmowała, a Bieniuk odprowadził modelkę do samych drzwi samochodu. Czy tak zachowywałby się ktoś, kto przed chwilą kogoś wykorzystał? Czy ofiara pozwoliłaby na to, aby się tulić z kimś, kto zrobił jej przed chwilą krzywdę? Słowa kierowcy dodatkowo mają pokrycie z tym, co zabezpieczono na taśmach z monitoringu.

Jak podaje Wyborcza, bardzo szybko po ujawnieniu tych faktów, kancelaria Cogents wycofała się z reprezentowania 28-latki. Chociaż mecenas Mateusz Dończyk przesłał Faktowi oświadczenie, w którym wyznaje, że współpraca została zakończona bez związku z nowymi faktami, i tak wydaje się to dość dziwne. Czy poznamy prawdę na temat tego, co wydarzyło się w Sopocie z 13 na 14 kwietnia? Czy można mówić o bezwzględnej intrydze? A może zeznania kobiety są wiarygodne?