Kaczyński zdradził tajemnicę państwową? Szłapka chce powiadomić prokuraturę
Jarosław Kaczyński zdradził tajemnicę państwową? Poseł Nowoczesnej Adam Szłapka chce, żeby sprawą zajęła się prokuratura. Chodzi o Pegasusa.
Afera wokół Pegasusa
Tym razem nie chodziło ani o skrzydlatego konia, ani o starą konsolę do gier. Pegasus to program szpiegowski, dzięki któremu służby specjalne inwigilowały niewygodne politycznie osoby. Afera wybuchła kilka tygodni temu. Na liście szpiegowanych nazwisk znaleźli się m.in. adwokat Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i polityk PO Krzysztof Brejza.
Politycy PiS od początku próbowali zamieść sprawę Pegasusa pod dywan, żartując sobie z tego tematu i świadomie wprowadzając w błąd opinię publiczną. Również prezes PiS Jarosław Kaczyński na początku stwierdził, że nic o Pegasusie nie wie, ale postara się dowiedzieć. Poszło mu to bardzo sprawine, bo już 7 stycznia w wywiadzie dla „Sieci” Kaczyński potwierdził, że Polska faktycznie korzysta z Pegasusa. Prezes PiS uznał też, że to powód do dumy.
Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach. Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia
Wyglądało jednak na to, że premier Morawiecki i inni czołowi politycy PiS z Pegasusa dumni nie są, bo żarliwie zapewniali, że o sprawie nic nie wiedzą. Nic nie wiedział również minister Zbigniew Ziobro, który podczas jednej z konferencji prasowych stwierdził:
Myślę, że problem Pegasusa podniósł w swych wypowiedziach pan (mec.) Roman Giertych. (…) Tak się zastanawiam, jaki jest tego powód. Może chodzi o konia, który ma skrzydła i lata
W podobnym tonie wypowiadali się też wiceminister sprawiedliwości Michał Woś i wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Śmiechom nie było końca.
To #pegasus który kupiłem? W latach 90. Tyle warte są kapiszony Wyborczej.
Odgrzewany kotlet. Opisana dotacja była omawiana w Sejmie i mediach 4 lata temu. Fundusz Sprawiedliwości ma ustawowy obowiązek finansować zwalczanie przestępczości -by łamiący prawo nie spali spokojnie✌️ pic.twitter.com/3lIuZ4CV84
— Michał Woś (@MWosPL) January 3, 2022
Żarty przednie, ale politycy powinni jednak nieco przystopować tę karuzelę śmiechu. Wkrótce okazało się, że Pegasusa zakupiono z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości. Z takimi żarcikami lepiej więc uważać, bo jest szansa, że i w innych sprawach Polacy stracą resztki zaufania do rządzących.
Kaczyński zdradził tajemnicę państwową?
Od tygodni temat Pegasusa powraca niczym bumerang, tym razem ze względu na posła Nowoczesnej, który oskarża Jarosława Kaczyńskiego o ujawnienie tajemnicy państwowej. Adam Szłapka zapowiada, że sprawę zbada prokuratura.
Złożę dzisiaj zawiadomienie do prokuratora generalnego w sprawie Jarosława Kaczyńskiego. Od dwóch lat funkcjonariusze, urzędnicy PiS kłamią w żywe oczy, że nie mają takich technik operacyjnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że oni są ograniczeni prawem, bo metody i techniki pracy operacyjnej są ściśle tajne. Ale skoro są one ściśle tajne i słyszymy to od funkcjonariuszy PiS, to zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który wprost w jednym z wywiadów powiedział, że polskie państwo ma takie oprzyrządowanie, to jest ujawnienie tajemnicy państwowej!
– powiedział poseł 31 stycznia.
PiS zapewnia, że nie wykorzystywał Pegasusa do śledzenia opozycji. Ale czy takie zapewnienia wystarczą? Raczej nie. W Senacie powołano już komisję nadzwyczajną ds. wyjaśnienia przypadków inwigilacji przy użyciu programu Pegasus. Komisja przesłuchuje świadków, ale nie ma uprawnień komisji śledczej.
?Wyniki naszego śledztwa i wyniki projektu Pegasus pokazują, że to oprogramowanie jest stosowane także wobec tych, którzy według władzy byli nieuczciwi, bo nie zgadzali się z tym, co ta władza robi
– dyrektorka Amnesty International Polska Anna Błaszczak-Banasiak. pic.twitter.com/WwHGgpF7Ot
— Senat RP ?? (@PolskiSenat) January 27, 2022