Dziecko porzucone na terenie ogródków działkowych. To cud, że przeżyło!
Dziecko porzucone na terenie ogródków działkowych otrzymało imię Zosia. Nadano je dziewczynce dopiero w szpitalu, ponieważ matka nie była zainteresowana opieką nad niemowlęciem. Wcześniej 37-latka zrzekła się prawda do opieki nad dwójką innych dzieci, tuż po porodzie. Teraz kobieta usłyszała zarzuty. O kulisach przesłuchania opowiedział rzecznik prasowy prokuratury.
Dziecko porzucone na terenie ogródków działkowych
W listopadzie 2019 roku na działkach przy ulicy Głębockiej na warszawskim Targówku, słychać było potworny płacz dziecka. Ktoś porzucił dziewczynkę, zawiniętą w reklamówkę i zostawił ją na pastwę losu. Szybko okazało się, że tym „kimś” była jej własna matka.
Zosię znalazł jej ojciec – Stanisław O., partner matki porzuconej dziewczynki. Dziecko mogło się udusić albo umrzeć z wyziębienia. Na szczęście mężczyzna zdążył w porę pomóc maleństwu.
Zdarzył się podwójny cud – mimo tego, że dziecko porzucono w reklamówce, urodziło się zdrowe. Mimo chłodu, przeżyło. Lekarze „ogrzewali” dziewczynkę w szpitalu.
Matka była w pełni poczytalna, gdy porzuciła Zosię
37-letnia Wiktoria Z. wpadła przez przypadek. Próbowała pić alkohol przy ul. Ząbkowskiej, gdzie przebywała z osobami bezdomnymi. Gdy zatrzymali ją funkcjonariusze, zachowanie kobiety wzbudziło ich podejrzenia.
Kobieta skarżyła się na ból brzucha, a po przejściu kilku kroków zaczęła silnie krwawić. W dodatku 37-latka powtarzała, że musi się dostać na działki przy ul. Głębockiej. Tak wyszło na jaw, że to Wiktoria Z. porzuciła noworodka.
Portal Fakt cytuje rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Marcina Sadusia:
Z wyjaśnień kobiety wynika, że wiedziała o ciąży i nie skorzystała z pomocy, które oferowały jej organizacje pozarządowe oraz instytucje kościelne. Natomiast jak wynika ze zgromadzonych dowodów, oskarżona miała lekceważące podejście do ciąży oraz brak oznak troski o macierzyństwo.
Kobieta była w pełni poczytalna, gdy porzucała dziewczynkę. Co więcej, chociaż była świadoma ciąży, spożywała alkohol. Robiła to nawet dzień przed porodem. Zosia była trzecim dzieckiem Wiktorii Z. Pozostałej dwójki kobieta zrzekła się tuż po porodzie.
Początkowo Wiktoria z. usłyszała od prokuratury zarzut usiłowania dzieciobójstwa, potem zmieniono zarzut na usiłowanie zabójstwa córki.