×

Donosy do izby skarbowej. Przykładowe listy, jakie Polacy piszą w trosce o kraj

Myślisz, że pisanie donosów to pieśń przeszłości? Nic bardziej mylnego. Donosy do izby skarbowej nadal mają wielu amatorów. Chociaż trudno w to uwierzyć, tylko w ubiegłym roku do małopolskiej Krajowej Administracji Skarbowej trafiało… 10 donosów dziennie.

Donosy do izby skarbowej

Dziś dużo się mówi o hejcie i oczernianiu ludzi w Internecie. Ale stary „dobry” donos nadal ma się świetnie. „Uprzejmie donosimy” już od wielu lat i nic nie wskazuje na to, by miało się to wkrótce zmienić.

Donosimy na członka rodziny (najczęściej donosy piszą małżonkowie po rozwodzie, którzy chętnie wyjawiają wszelkie nieprawidłowości w firmie byłego partnera), na sąsiada, konkurenta, właściciela mieszkania, na kogoś, kto po prostu zalazł nam za skórę. Pierwsza osoba liczby mnogiej jest tu użyta nie bez przyczyny: donoszenie to relikt przeszłości, który nadal wydaje się naszym sportem narodowym. Kto nie wierzy, powinien przyjrzeć się liczbom.

Liczba tzw. donosów każdego roku utrzymuje się na podobnym poziomie. Większość jest anonimowa i często są wynikiem sporów na płaszczyźnie rodzinnej lub biznesowej

– mówi cytowany przez Gazetę Krakowską Konrad Zawada, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Krakowie.

Do jednostek małopolskiej KAS w 2020 roku wpłynęło 3 476 donosów, natomiast w I kwartale 2021 r. już 945.

O tym, że „ludzie listy piszą”, śpiewali już Skaldowie. Ale pewnie nawet nie przypuszczali co można znaleźć w tych listach…

„Uczciwy obywatel”

Urzędnicy mówią o nich: „informacje sygnalizacyjne”. Jak je rozpoznać? Otóż wcale nie jest to trudne.

Takie informacje często zaczynają się od zwrotów:

Uprzejmie informuję/donoszę,

kierując się obywatelskim obowiązkiem,

w trosce o państwo polskie i zgodnie ze swoim sumieniem.

Co prawda w większości donosy są anonimowe, ale ich autorzy podpisują się w finezyjny sposób. Urzędnicy zazwyczaj czytają donosy od „uczciwego obywatela”, „życzliwego”, „patrioty”, tudzież „zbulwersowanego obywatela RP”.

Obowiązkiem urzędników jest sprawdzenie każdej „informacji sygnalizacyjnej”. Nawet wtedy, gdy list nie ma podpisu lub zawiera fałszywe dane. Z punktu widzenia urzędników liczy się przede wszystkim precyzja informacji na temat konkretnego podmiotu.

Według Gazety Krakowskiej, dzięki „informacjom sygnalizacyjnym” w I kwartale tego roku wykryto nieprawidłowości podatkowe na ponad 78 tys. złotych.

Fragmenty donosów

Niektórym może się wydawać, że praca urzędnika bywa nudna. Cóż, czytanie takich treści z pewnością zapewnia swojego rodzaju rozrywkę…

Poniżej cytujemy przytoczone przez Gazetę Krakowską fragmenty donosów:

#1 Donos na podrywacza

Donoszę do urzędu skarbowego, że powinniście się zająć tym podrywaczem Zbigniewem (…). Pracuje, ale dodatkowo grywa na instrumencie, gdzie się da i kiedy się da, bardzo często. Sprawdźcie czy płaci podatek. Baby za nim patrzą, bo ma pieniądze w nadwyżce.

#2 Tutaj ktoś, kto nawet zmierzył (?) powierzchnię domu pana Marka

Bardzo proszę o zajęcie się sprawą Marka (…). Z tego, co wiem, jest on na urlopie wychowawczym i już piąty czy szósty rok pracuje na czarno, wykonując po ludziach roboty, nie płacąc podatków, mało tego, pobiera zasiłki z opieki społecznej. A najlepsze jest, że buduje w (…) dom o powierzchni chyba 300 m.

#3 Bezrobotny kupił samochód. Jak to?

Ciekawe, za co X. kupił sobie zachodnie auto z klimą, skoro podobno jest bezrobotny.

#4 Aż strach pomyśleć, jak wyglądają kafelki kładzione „na lewo”

Z. kładzie kafelki na lewo. Dlatego jego żona stale urzęduje po galeriach handlowych.

#5 A to już bezczelność ze strony K.!

Uprzejmie donoszę, że K. sam pracuje, a stać go było, by zabrać rodzinę na wakacje na Kretę.

#6 Gdy ktoś ma tak dużo pieniędzy, że innych aż trafia szlag

Witam, może nie powinno się tak robić, ale szlag człowieka trafia, jak pracuje od rana do wieczora, płaci podatki, zusy i pensja na rękę wychodzi 1,600, a inni (mąż i żona) siedzą w domu i żyją z faktur, wystawianych na jego działalność. Szlag mnie trafia tym bardziej, jak słyszę, że w zeszłym roku wystawili faktury na około milion złotych. Skoro oni biorą od kwoty netto na fakturze 10 proc., to w zeszłym roku zarobili 100 tysięcy, nie odprowadzając nawet 1 zł VATu, a my harując przez cały rok, nie mamy nic z uczciwej pracy, odprowadzając około 30 tysięcy podatku.

Pozostaje się tylko podpisać: „życzliwy”.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować