W Urzędzie Stanu Cywilnego w Bydgoszczy zabrakło pana młodego. Wesele i tak się odbyło
Jak to bywa, życie pisze scenariusze, których nie wymyśliliby nawet najlepsi scenarzyści. W tej historii o zabarwieniu słodko-gorzkim z miłością w tle, głównego bohatera jednak zabrakło…
W Urzędzie Stanu Cywilnego w Bydgoszczy pojawili się wszyscy goście, panna młoda i urzędnik, jednak zabrakło pana młodego
Przyszły mąż to Anglik, który najwyraźniej się rozmyślił i w ostatniej chwili zrezygnował z poślubienia swojej narzeczonej. Kobieta czekała jeszcze przez chwilę, ale gdy zdała sobie sprawę, że mężczyzna się nie pojawi, poprosiła zaproszonych gości o to, aby nie wychodzili, a poszli razem z nią… na opłacone już przyjęcie.
Skoro i tak lokal był zarezerwowany, niedoszła panna młoda nie chciała z tego rezygnować
Ciekawe, ilu gości udało się na to przyjęcie, mając w głowie cały czas myśl, że pan młody postanowił inaczej tego dnia spędzić popołudnie. Internauci nie pozostawili na nim suchej nitki, co wydaje się być uzasadnione, bo tak się najzwyczajniej w świecie nie robi.
Co za cham! Nawet nie miał odwagi jej o tym powiedzieć!
I dobrze dziewczyno, że się tak stało. A co jakbyście mieli dzieci, a on by sobie nagle zniknął?
Nie miał szacunku do całej swojej rodziny, narzeczonej i jej bliskich. Tacy ludzie powinni dostać za swoje!
Ręce opadają, gdy się to czyta…