Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka już jutro. W ostatniej chwili zmieniono plany
Szczegóły pogrzebu Krzysztofa Krawczyka ujawnia jego menedżer. Jak się okazuje, przebieg ceremonii został zmieniony w ostatniej chwili. W katedrze nie rozlegnie się głos piosenkarza.
Śmierć artysty
5 kwietnia krótko przed godziną 17:00 zmarł słynny polski artysta, Krzysztof Krawczyk. Kariera piosenkarza, nazywanego „polskim Tomem Jonesem” trwała 58 lat. Jej początki sięgają 1963 roku, gdy Krawczyk wraz z Marianem Lichtmanem, Sławomirem Kowalewskim i Jerzym Krzemińskim założył zespół Trubadurzy.
Niestety w minionych latach Krawczykowi dokuczały problemy zdrowotne. W 2005 roku przeszedł operację wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Potem, na wyraźne polecenie lekarzy, przeszedł na ścisłą dietę, żeby zrzucić kilkadziesiąt kilogramów. Cierpiał także na problemy z sercem. Kilka razy prosto ze sceny trafiał do szpitala z powodu zasłabnięcia. Ostatnio jednak artysta czuł się dobrze, planował nawet powrót do studia i nagranie nowej płyty. Zakażenie koronawirusem brutalnie przerwało te plany…
Artysta trafił do szpitala 23 marca. W Wielką Sobotę został wypisany do domu. Jak poinformował, pełen nadziei, na Facebooku, powoli wraca do zdrowia:
Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!
Niestety, dwa dni po powrocie ze szpitala, stan piosenkarza uległ gwałtownemu pogorszeniu. Trafił na oddział Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, jednak mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować.
Szczegóły pogrzebu Krzysztofa Krawczyka
Jak z naciskiem poinformowała żona piosenkarza po jego śmierci, przyczyną nie był Covid-19, lecz choroby współistniejące. Jak precyzuje wieloletni menedżer piosenkarza, Andrzej Kosmala w rozmowie z Faktem:
Wysiadło serce, płuca, lekarze nie mogli nic zrobić. Ewunia jest w rozsypce, to nie tak miało być.
Msza pogrzebowa artysty uwielbianego przez wiele pokoleń Polaków odbędzie się w sobotę 10 kwietnia o godzinie 12 w archikatedrze w Łodzi. Tego samego dnia o godz. 15 zaplanowano pogrzeb artysty na cmentarzu w Grotnikach.
Pogrzeb będzie miał charakter państwowy. Prawdopodobnie wstęp na nabożeństwo w łódzkiej katedrze, jak i na sam pogrzeb na cmentarzu w Grotnikach będzie ograniczony. Jak ujawnia menedżer artysty, Telewizja Polska sama zaproponowała transmisję:
Zgłosiło się do nas Ministerstwo Kultury i Sztuki z pytaniem, czy rodzina życzy sobie, by pogrzeb był państwowy. Krzysztofowi należy się pogrzeb z honorami. Jesteśmy w trakcie załatwiania wszystkich formalności. Jak wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik, to poinformujemy o tym. Na pewno msza będzie transmitowana przez Telewizję Polską.
To wymusiło na bliskich zmarłego pewne zmiany, wprowadzane dosłowni w ostatniej chwili. Krzysztof Krawczyk szczegółowo zaplanował własny pogrzeb, jednak współpraca z Telewizją Polską trochę zmieniła jego wizję.
W łódzkiej archikatedrze nie rozlegnie się głos piosenkarza, ani jego piosenki. Oprawa muzyczna, przygotowana przez zespół Siewcy Lednicy, będzie miała charakter religijny. W kościele stanie warta honorowa, a Słowo Boże odczyta wieloletni przyjaciel artysty, Daniel Olbrychski. Mszę poprowadzi biskup Antoni Długosz.
Na cmentarzu w Grotnikach zagra orkiestra wojskowa, a złożeniu ciała do grobu będzie towarzyszyła salwa honorowa. Jak ujawnia Kosmala:
Krzysztof już wcześniej wykupił na cmentarzu kilka miejsc. Chciał zostać obok bliskich. Kiedyś w rodzinnym grobie, jaki tam powstanie, spoczną z nim ci, których kochał. Na razie wszystko jest w fazie przygotowań, wciąż jestem na telefonie i dopinamy organizację.